Witam wszystkich. przedstawić tutaj relację budowy innego modelu niż żaglowiec, oczywiście prace nad przeznaczeniem trwają równolegle wraz z budową tego modelu i ze sobą nie kolidują. Po wielu rozważaniach nad modelem, który chciałbym zrobić aby był w mojej kolekcji mój wybór, który nie był łatwy padł na model z MM King George V. Nie będę jednak robił tego okrętu bo ....
jest to praca grupowa ))). O co chodzi każdy pewnie zapyta, a no o to, że znalazłem kolegę, który też chce po paru latach przerwy wrócić do tego hobby i to właśnie on wybrał ten model. Ja wybrałem jego bliźniaka czyli Prince of Wales-a.
Oba okręty zaczniemy budować od 1 stycznia 2011 roku. Ostatnio sami się śmieliśmy kiedy okazało się, że pod oba te okręty stępka została położona 1 stycznia 1937 roku fajny zbieg okoliczności.
I teraz jeszcze jedna sprawa może jest ktoś chętny się przyłączyć do tego przedsięwzięcia. Pozostają jeszcze 3 jednostki bliźniacze tego typu, czyli:
Anson
Howe
Duke of York
Ze swej strony dodam, że MM będzie tylko jako podkład. Model będzie z różnych materiałów i w różnej technice wykonania. Plan jest taki by zrobić to w miarę dokładnie, a jak wyjdzie zobaczymy ))
Od 1 stycznia trochę modelu wykonałem więc w skrócie to co zrobiłem:
Mała przymiarka wyciętej części szkieletu.
Szkielet został sklejony i wzmocniony wklejkami z kartonu. Podczas wklejana wzmocnień wstawiłem w stocznie by go wyprostować. Teraz przyszedł czas na wypełnieni szkieletu. Metoda jest dziwna i nowa, ale może się sprawdzi. Ma ona na celu Wypełnienie przestrzeni i usztywnienie szkieletu oraz wyprostowanie go do końca.
Oto parę zdjęć.
Prace powoli, ale do przodu.
Szkielet wypełniony balsą i oszlifowany.
Poszycie czas zacząć. Klej jak pisałem poliuretanowy szewski. Trochę niszczy mi poszycie bo robi wżery. Nie jest tego dużo da się poszpachlować. Jak tylko zrobię większą część poszycia dam zdjęcia.
Testowałem jeszcze parę klejów, ale nic lepszego nie znalazłem w tej cenie.
Pokryłem już większą część burt i zbliżam się do dna. Planów krycia dna nie znalazłem więc będę improwizował wykorzystując swoją wiedzę na temat pancerników.
Oto parę fotek.
To na tyle jak tylko zrobię coś więcej to w miarę możliwości będę relacjonował. Może się komuś spodoba lub przyda to co tutaj robię.
Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
- Rado
- Posty: 322
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Robiłem swego czasu King George V- bardzo miły model, fajnie opracowany (inna rzecz że MM trochę się zestarzał). Czym oklejasz burty ? To karton czy polistyren w płatach ?
http://erka.ovh.org/
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Polistyren, który tnę na paski jak to miało w rzeczywistości.
- Rado
- Posty: 322
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Świetny pomysł. Na mnie czeka Yamato Halińskiego ("zlecony" przez znajomego)- na bank skorzystam.
http://erka.ovh.org/
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Oddałem Yamato )) Halińskiego za parę MM, ale jest kiedyś w planach. Jest to jednak taki szczyt, którego na razie nie dam radę zdobyć. Może kiedyś. King Georga V już sklejałem z MM jak byłem mały i teraz chce go mieć tak poniekąd przez sentyment. Tylko będzie to PoW ))
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Poszycie położone )) Teraz trochę przeszlifować, uzupełnić braki, zaszpachlować linie które nie powinny być, porobić okienka i pomalować farbą ciemną szarą by zobaczyć jak to będzie wyglądać.
Z tymi okienkami jest problem. z drutu się nie da bo okienka są jakby w takich ramkach okrągłych. (sorki za brak fachowego określenia)
Zapodam więcej zdjęć, może się komuś przyda. Tak jak wcześniej pisałem spodnią część improwizowałem, ale sądzę, że mocno nie różni się położenie poszycia od tego prawdziwego.
Oto zdjęcia:
Z tymi okienkami jest problem. z drutu się nie da bo okienka są jakby w takich ramkach okrągłych. (sorki za brak fachowego określenia)
Zapodam więcej zdjęć, może się komuś przyda. Tak jak wcześniej pisałem spodnią część improwizowałem, ale sądzę, że mocno nie różni się położenie poszycia od tego prawdziwego.
Oto zdjęcia:
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Witam po długiej przerwie w relacji. Odświeżę temat )) Budowa może nie idzie zgodnie z planem bo liczyłem, że już będę miał kadłub pomalowany, ale mam lekki poślizg ((
Kadłub został wykończony jeśli chodzi o poszycie i detale (zostały drabinki), został też oszlifowany i po szpachlowany.
Oto zdjęcia:
Następnie dokonałem wstępnego pomalowania farbą. Miał być kolor ciemny szary tak by potem łatwiej było wykonać preshading, ale nie było takiego w sklepie więc jest czarny i teraz czeka mnie wyzwanie jak zrobić cienie i malowanie bo książę miał bardzo kolorowe jak też skomplikowane ((
Oto parę zdjęć po pomalowaniu:
Teraz kompletuje farby i szukam aerografu bo nie pamiętam gdzie go ostatnio walnąłem. Wprawy w tej dziedzinie też nie mam więc będzie to niezłe wyzwanie.
Kadłub został wykończony jeśli chodzi o poszycie i detale (zostały drabinki), został też oszlifowany i po szpachlowany.
Oto zdjęcia:
Następnie dokonałem wstępnego pomalowania farbą. Miał być kolor ciemny szary tak by potem łatwiej było wykonać preshading, ale nie było takiego w sklepie więc jest czarny i teraz czeka mnie wyzwanie jak zrobić cienie i malowanie bo książę miał bardzo kolorowe jak też skomplikowane ((
Oto parę zdjęć po pomalowaniu:
Teraz kompletuje farby i szukam aerografu bo nie pamiętam gdzie go ostatnio walnąłem. Wprawy w tej dziedzinie też nie mam więc będzie to niezłe wyzwanie.
- Slawek Kromer
- Posty: 945
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
czy aby przy skali 1:300 łączenia blach nie są za duże
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Możliwe, że troszkę w nie których miejscach szpary są większe niż były w planach. Na białym nie było tego widać. Nie będę tego szpachlował, licząc, że jak pomaluje nałożę wash-a i wykończę nie będzie to aż tak widoczne.
Pomalowałem czarny pas oddzielający część podwodną od nawodnej i od poniedziałku zajmę się malowaniem części podwodnej na kolorek mahoń.
Zacząłem też fornirowanie pokładu. I tez nie wiem czy dobrze zrobiłem naklejając miejsca gdzie będą nadbudówki i działa miało być mniej roboty i oklejania, a wychodzi że sobie dodałem roboty z omijaniem tego.
Oto parę zdjęć. Robiłem je innym aparatem więc jakość trochę gorsza.
Oraz zdjęcie całego okrętu do porównania. Jak to żona określiła niepotrzebnie dawałem zdjęcia z takim zommem bo normalnie nie widać tego podziału, a i bulaje wyglądają inaczej.
Pomalowałem czarny pas oddzielający część podwodną od nawodnej i od poniedziałku zajmę się malowaniem części podwodnej na kolorek mahoń.
Zacząłem też fornirowanie pokładu. I tez nie wiem czy dobrze zrobiłem naklejając miejsca gdzie będą nadbudówki i działa miało być mniej roboty i oklejania, a wychodzi że sobie dodałem roboty z omijaniem tego.
Oto parę zdjęć. Robiłem je innym aparatem więc jakość trochę gorsza.
Oraz zdjęcie całego okrętu do porównania. Jak to żona określiła niepotrzebnie dawałem zdjęcia z takim zommem bo normalnie nie widać tego podziału, a i bulaje wyglądają inaczej.
- okram
- Posty: 123
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Relacja] HMS Prince of Wales 1:300
Pomalowałem część podwodną. Wymaga jeszcze paru poprawek, ale ogólnie jestem zadowolony z koloru jak też i wykonania ( to mój 3 raz jak maluje aerografem). Dla wszystkich, którym nie spodoba się połysk chciałbym od razu wyjaśnić, że po washu pokryje to bezbarwnym lakierem matowym lub pół matowym. Teraz szukam schematu malowania części nawodnej okrętu. Nie chce iść na łatwiznę i zrobić okręt z bitwy z Bismarckiem tylko po remoncie. Może ktoś posiada takie schematy.
Oto parę zdjęć :
Oto parę zdjęć :