Zeszyty 69 - 70 / Zakończenie pokładu na dziobie

Karrex Dyskusja rozpoczęta przez Karrex 4 lat temu

Zeszyt 69


Jak widzę na blogu Marka kończymy poszycie pokładu
(początek deskowania pokładu był z zeszytem 39 - jeżeli ktoś jest jeszcze przed poszywaniem, to niech się wstrzyma), następnie doklejamy na dziobie "zakończenie pokładu" - element 97 platforma dziobowa:



Na kolejnych zdjęciach instrukcji widzimy, że ta platforma będzie również oklejona deskowaniem i jak widać niezbyt ładnie łączy się z głównym pokładem.



Mam taką raczej kosmetyczną uwagę, mianowicie ja bym poszywał pokład dopiero po wklejeniu tego zakończenia (ptatformy 97) uzyskując jednolitą powierzchnię (bez łączeń). Oczywiście nie ma to wielkiego znaczenia, gdyż to łączenie będzie być może częściowo zakryte belką z balustradą (tego na razie nie wiadomo, ale tak widać na innych modelach).



Samo to zakończenie pokładu, wraz z dwoma wyjściami wzorowałbym na dostępnych materiałach - kąt wyoblenia (obła?) jest nieco większy od tego w kolekcji:







i bardziej oparte są na oryginale,





unikając jakiś udziwnień w stylu tych we włoskiej relacji, gdzie pokład główny jest za krótki o jakieś 1,5 - 2 cm




http://modellistinavali.f...-sharing-projet

Marek napisał:
...
Osobiście będę próbował zrobić przed przyklejeniem podłogi coś z tą nierównością. To wynik różnic w ugięciu (wypukłości do góry) pokładu głównego i części dziobowej.
Jestem też zdecydowany na późniejsze wklejenie delikatnego progu jeśli balustrada tego nie zasłoni.

Zdecydowanie bardziej karkołomne jest wykonanie poszycia na tej części konstrukcji. Przód mocno wyoblony na zewnątrz natomiast boki wklęsłe. Instrukcja proponuje zastosowanie kolejno pojedynczych listewek a jest to możliwe gdy będą z gumy. Dlatego mam jeszcze trzy dni na ten horror i nie wiem jak się do tego zabrać. Na zdjęciach w zeszycie nr 70 koszmar.
...


Nie mam zeszytu 70 i nie wiem jakich listewek należy użyć (0,6 mm czy grubszych 1,5 mm), i jak to będzie w instrukcji, zapewne trudność polega na tym, że listwy w części środkowej powinny być wygięte (iść po łuku) w dwóch płaszczyznach.

Przedstawię jak ja bym to zrobił z elementów z kolekcji (z dodaniem ewentualnie forniru lub obłogu).

Pierwsze to zeskosowanie "platformy" (97) do łuku podpór (i tu jak pisałem nadałbym nieco większy kąt tym podporom, zeszlifowując przynajmniej jeszcze z 2 mm więcej lico tej "platformy" i podpory u styku z nią).



na planie widać dokładnie ten obły kształt "ścianki" dziobowej - na czerwono


Z kartonu czy brystolu zrobiłbym szablony listewek tzn. sprawdziłbym jaki łuk jest potrzebny, aby listwa dolegała krawędzią do spodu i bokiem do podpór. Jeżeli tak udałoby się wygiąć listewki to bym wygiął, jeżeli byłyby jakieś problemy, to wklejałbym krótkie listewki łącząc na tych pionowych podporach. Już poruszaliśmy temat wyginania w dwóch płaszczyznach - przy cienkich listwach prawie niewykonalne, przy grubszych szanse wzrastają ;-) . Jeżeli gięcie jest awykonalne, to listwę (następnie pozostałe) wycinam z formatki forniru wg przygotowanego szablonu. I tak pozostałe trzy - cztery listwy.
Następnie do tych metalowych odrzwi dokleiłbym daszek i boczne ścianki dopasowując do łukowatego poszycia.

Drugi sposób wymaga dodatkowych materiałów i większej inwencji.

Podzieliłbym te podpory na pięć sekcji, podobnie jak przykład z włoskiej relacji. Środkową, dwa otwory włazów i dwie boczne opierając się dokładnie na rycinie z książki Björna Landströma



czyli jak to widzę w praktyce:
Aby uzyskać środkową sekcję w swoje miejsce wklejam środkową podporę (94), dwie boczne (95) będę modyfikował. Jednak najpierw wkładam je we wskazane miejsca, zaznaczam ołowkiem z obu stron miejsce styku z podstawą (wspornikiem podłużnicy 2b). Na podstawie rysuję po łuku linię wyznaczającą krawędź poszycia. Teraz odcinam dolne wypusty (tymi wypustami zaklejam otwory w podstawie), odrysowuję na sklejce i wycinam dwie nowe (krótsze) podpory, które będą początkami sekcji bocznych, następnie wklejam te podpory (95) przybliżając do środkowej na taką odległość, jaką wskazują w instrukcji do przyklejenia odrzwi (metalowych drzwi 125 i 140) ca. 40 mm. Mam środkową sekcję i trzy punkty podparcia dla jej poszycia krótkimi listewkami (czy muszą iść po łuku wskaże szablon). Robię odrzwia (futryny) ze ściankami, wstawiam po bokach sekcji środkowej i dopasowuję, i wklejam nowe podpory sekcji bocznych


przykładowa nowa podpora sekcji bocznej - u Włocha ma nieprawidłowy, zbyt pochylony kształt - porównać z planem u góry

i podpory (96). Teraz należałoby wkleić deskowanie tego fragmentu podstawy (wspornika podłużnicy 2b) nieco dalej niż wyrysowana linia, jeżeli zostawiamy otwór lub robimy otwierane drzwi (włazy), to w miejscu otworów włazów ciągniemy deski aż do grodzi. Teraz wklejam "platformę" (97), po wyschnięciu kleju skosuję krawędź, wklejam odrzwia i biorę się za oklejanie sekcji środkowej i bocznych jak to opisałem w pierwszej wersji. Potem zlicowanie płaszczyzn pokładu i "platformy", następnie wklejam listwy daszków włazów (jak na przykładach)



i kończę deskowanie pokładu głównego :-D

Można też pomyśleć nad wykonaniem tych trzech sekcji ze styroduru, balsy lub innego miękkiego drewna jak we włoskiej relacji tylko dokładniej dopracowując i oklejając listewkami.

Ciekaw jestem waszych rozwiązań, szczególnie Marka, bo robić to będzie jako pierwszy.


Zeszyt 70



Marek      napisał:
...
No i Marek zrobił.
Na jego szczęście jest zwolniony od myślenia perspektywicznego, nie wie co dalej przewidział konstruktor a budować ma wg. instrukcji zeszytowej. A ponieważ terminy gonią wiec buduje.


Wygląda tak samo jak w zeszycie, no może trochę lepiej. Jak mówi: swoje modelarskie ambicje zamknął w jednym z pierwszych zeszytów Vasy, gdy należało pomalować kocim wąsem kolejną figurkę ozdobną. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
...
Widać, że zamierzany efekt w postaci wyoblenia na zewnątrz jest do d...y. Pierwszym błędem instrukcji jest brak informacji o szlifowaniu konstrukcji i ewentualnie przodu platformy. W związku z tym przy wąskiej listewce poszycia pierwsza od góry układana jest prostopadle do pokładu a wg. mnie powinna być już pod kątem aby dać wypukłość. Przyklejane następne poniżej dają na połączeniu z pierwszą uskok, którego nie da się zniwelować szlifowaniem. Przymierzana metalowa futryna wyprofilowana pod wypukłość ścianki przedniej ma się nijak do faktycznego jej kształtu. Dlatego sam jestem ciekawy pomysłu konstruktora co do dalszego ciągu prac w tym miejscu. Jak znam życie będę musiał i tak zabrać się później do tego po swojemu. Na razie jestem z instrukcją "pod pachę".
...



http://blog.kolekcjavasa.pl/zeszyt-nr-70/










Potwierdzam diagnozę Marka to co pokazuje instrukcja "du.. nie urywa" :evil:
tak np. wygląda łączenie pokładu z platformą:




\
\to i oklejanie "dzióbka" moim zdaniem żenada i amatorszczyzna - tak wyginane, i klejone listwy stoją na sztorc (na pewno nie układają się na tych wspornikach [podporach]), i aby uzyskać ten obły kształt (po nawet delikatnym szlifowaniu) przeszlifuje się je na wylot.
Po przejrzeniu instrukcji i efekcie końcowym robiłbym to jedną z metod opisanych wcześniej.

_________________


Zamykając temat

Marek napisał:

Znam takiego kombinatora. Mr. Green Mr. Green Mr. Green






Tak jak pisałem, boje bojami, a tej ścianki i tak nie widać :)
________________
Pozdrawiam
Karol
Odpowiedzi
Karrex
Karrex
Anemik napisał:

Otóż wydaje mi się, że konstruktor z DeA popełnił spory błąd przy projektowaniu części dziobowej w znacznym stopniu odchodząc od oryginału. Podstawowy błąd dotyczy pokładu głównego, który powinien bez żadnych doklejek być dłuższy w tej skali o jakieś 5-10 mm i kończyć się linią prostą oraz nieco innym profilem bocznym. Teoretycznie łączenia doklejki z głównym pokładem nie będzie czym zasłonić bo dolna belka podtrzymująca balustradę jest zamontowana na wspornikach wind kotwicznych i nie przylega do pokładu. Również poszycie ścian w oryginale wygląda kompletnie inaczej. Przede wszystkim stanowi raczej rodzaj ścianki działowej wypełniającej przestrzeń pomiędzy burtami a dwoma wejściami oraz między nimi samymi. W pewnym sensie sugeruje to w miarę poprawny sposób wykonania tej części okrętu. Wydaje mi się, że jedno z najbardziej zbliżonych do oryginału rozwiązań zostało zaprezentowane w modelu firmy Billing Boats:


.

Największy problem stanowi fakt, że idąc zgodnie z kolejnością prac wymuszoną przez kolekcję, możliwości naprawy czy też waloryzacji części dziobowej praktycznie już nie ma. Widać to choćby po wspomnianych wyżej próbach z włoskiego forum (nota bene ewidentnie wzorowanych na Billing Boats).


Tak więc każdy, kto chciałby pokusić się o poprawę wyglądu tej części modelu decyzję powinien podjąć na bardzo wczesnym etapie budowy. Wydłużenie pokładu i nadanie mu właściwego kształtu pociągnie za sobą jednocześnie konieczność wydłużenie poszycia burtowego i jego odpowiednie wyprofilowanie. Całość pokładu powinna być jednolicie deskowana by uniknąć mało estetycznego łączenia. Na koniec należało by od podstaw wykonać samodzielnie konstrukcję wejść i ścianek na wzór tego ze zdjęcia powyżej. Otwartą kwestią pozostaje jak taka ingerencja wpłynie na spasowanie nowej części dziobowej z kolejnymi elementami okrętu oraz zdobieniami (z kolekcji).
5 lat temu
loader
loader
Attachment