Zeszyt nr 49 / Drugie poszycie pawęży i dennoburtowe

Karrex Dyskusja rozpoczęta przez Karrex 6 lat temu

Zeszyt 49

Myślę, że warto wyeksponować odrębnie kilka rad kol. Marka w temacie końcowego drugiego poszycia.

POSZYCIE PAWĘŻY

 

  • Marek napisał:
Zewnętrzne poszycie pawęży wymaga precyzji i dokładności. Etap pracochłonny z racji wielu „docinek” materiału i związanej z tym konieczności wielokrotnych przymiarek. Jednak okazanie należytej cierpliwości i idealne dopasowanie poszczególnych listewek poszycia pawęży daje efekt godny przyszłej „wizytówki” okrętu.

Moja pawęż jest robiona „na gotowo” łącznie z doborem koloru. Dlatego wymaga doskonale czystego wykonania. Na listewki nakładam taką ilość kleju, aby w trakcie klejenia nie wypływał na zewnątrz. Ewentualny nadmiar natychmiast wycieram mokrą szmatką. Do klejenia używam kleju winylowego.

Nadrzędną zasadą jest posiadanie czystych rąk w trakcie klejenia. Po każdym nałożeniu kleju na listewkę wycieram palce mokrą szmatką i dopiero po tym przystępuję do klejenia.

 

 

POSZYCIE DENNOBURTOWE

Pierwszy pas listewek poszycia zewnętrznego kadłuba. Zasada przyklejania listewek jak wyżej opisana.

Wcześniej należy sobie narysować linię względem, której później listewki należy przykleić. Osobiście przy wyznaczaniu tej linii pomagam sobie listewkami grubszymi, które łatwiej układają się w pożądaną „krzywą” i po przymocowaniu gwoździkami stanowią swoisty szablon do naniesienia linii.

Miejsca połączenia poszczególnych listewek mają wyznaczać przedłużenia krawędzi ambrazur. Wydaje się jednak, że instrukcja z Zeszytu nr 49, rysunek 13 C jest błędna i właściwą krawędzią będzie ta z drugiej ambrazury od strony rufy w lewo.

 

 

  • Bardzo ważną informacją dla mniej doświadczonych modelarzy jest, aby się nie bali, że przymierzanych na sucho do krzywej linii listewek nie da się przykleić bez pofalowania. Otóż zastosowanie kleju winylowego powoduje wystarczającą wilgotność listewki, aby ją uplastycznić i przykleić wzdłuż wyznaczonej krzywizny. Oczywiście trzeba przyklejaną listewkę chwilę dociskać na całej jej długości do podłoża, ale zastosowanie kleju „szybkiego” da pożądany efekt!

 

Prawidłowe przyklejenie pierwszego pasa listewek poszycia jest gwarantem późniejszego komfortu układania następnych. Tak, więc czas poświęcony na ten etap pracy zostanie nam szybko zwrócony w działaniach z resztą poszywanej powierzchni kadłuba.

 


dalsze poszywanie


Stealersy

Jakiś czas temu, przy okazji pierwszego poszycia na blogu z budowy

  • Marek napisał:

Myślę że drugie poszycie będzie wymagało już więcej finezji i będzie oparte na „szkutniczej klasyce”.


Jak widzę nic bardziej mylnego, poszycie w kolekcji jest tak samo niepoprawne jak w poprzednich kolekcjach - uproszczone, planki na "ostro", byle tylko poszyć - wg zasady: metody w kolekcjach są "najprostsze" i "skuteczne", więc po co utrudniać i zniechęcać niedoświadczonego modelarza.

 

DSCN4770

 

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby poszywać jak w instrukcji, ale jak ktoś zechce poszywać zgodnie z praktyką szkutniczą (stealers, battens), to może  i jest to odpowiedni momement (ja osobiście optuję opierać się na metodzie  holenderskiej - Dutch, po prawej).



 



Mowa była przy kolekcji Victory i dyskusjach SotS, ale temat nie doczekał się odrębnego wątku, więc trzeba będzie poszukać w relacjach kolegów i w necie. Pomocne w szukaniu:

http://santisimatrinidad....php?p=3198#3198

http://santisimatrinidad....php?p=5651#5651


Proponuję prześledzić na Kodze relację Kazia:

http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?p=54779#p54779



____________________________