Przywitalnia

Witaj nowy kadecie. Wszyscy użytkownicy Kogi Cię serdecznie witają. Cieszymy, że do nas zawitałaś/eś, jednak prosimy o przedstawienie się w kilku słowach.
Awatar użytkownika
Kaper
Posty: 19
Rejestracja: 25 sie 2020, 13:31
Lokalizacja: {"name":"Polska Krak\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}

Re: Przywitalnia

Post autor: Kaper »

Cześć

Nazywam się Jakub mam 36 lat i mieszkam w Krakowie. Jeżeli chodzi o modelarstwo jestem mniej niż amatorem można powiedzieć, że nigdy nie ukończyłem żadnego modelu ... jako dzieciak robiłem Biskupin z zapałek :lol: później próbowałem zrobić Kogę Elbląską z 1350 roku (miałem też z małego modelarza holk Gdański, Wodnik czy Smok ale ich nigdy nie zacząłem i w sumie nie wiem czy wyrzuciłem czy w którymś kartonie w piwnicy gdzieś jest) ale poległem na poszyciu efekt mnie nie zadowolił i wyrzuciłem ;-) Jestem wymagający ...

Zainteresowanie marynistyką nie umarło i swego czasu pisałem przez parę lat stronę "Polska marynarka wojenna i handlowa 1454 - 1795" gdzie zbierałem nazwy i krótki opis "Polskich" okrętów z przed rozbiorów było tego koło 70 ale strona też już przepadła na serwerach onetu, zostały ślady w indeksach wyszukiwań i może gdzieś na forach (to forum też od wielu lat czytam miałem nawet konto ale już nie pamiętam loginu) jest mój spis gdzie go zamieszczałem. Zostało za to masę książek na półkach o tematyce morskiej :)

Obecnie planuję w końcu wykonać swój wymarzony okręt by ozdabiał półkę z książkami o tej tematyce ;) Mam teraz więcej narzędzi: dłuta, pilniki, nożyki czy dremela z których robię zabawki swoim dzieciom, ostatnio drewniany helikopter dla syna i domek dla lalek dla córki.

Marzeniem jest wykonać Kogę lub Holk inspirowany tą relacją Tomasza viewtopic.php?f=534&t=45085

I jedno pytanie zacząć od kogi i potraktować ją jako Dżonkę i potem wykonać docelową kogę czy zacząć jednak od Waszej Dżonki ?

Pozdrawiam Jakub
Pozdrawiam Jakub
-------------------------------
W porcie: Dżonka
W stoczni: Koga Elbląska
Awatar użytkownika
BizoniastyTrol
Posty: 0
Rejestracja: 04 wrz 2020, 11:31

Re: Przywitalnia

Post autor: BizoniastyTrol »

Witam serdecznie na imię mam Sebastian ma 42 lata mieszkam w Strzałkowie wioska w Wielkopolsce niedaleko Słupcy. Obiecałem swojej córce statek z Piratów z Karaibów ( jej ulubiony film ) a że tylko ja pracuje i nie stać mnie na kupno modelu postanowiłem nie mając zielonego pojęcia o tym zrobić sam taki model wykorzystując wszystko co mam pod ręką począwszy od kartonów z Biedronki skończywszy na patykach po lodach, sznurków rzeźnickich i plecionek wędkarskich. Może odbiega daleko od ideału ale włożyłem w niego całe moje serce i 4 miesiące po 12 godzin dziennie znosząc przekleństwa mojej żony. Obecne jestem na zwolnieniu lekarskim w związku z kontuzją stawu kolanowego więc i czasu sporo. Ale jak to Laik zawiesiłem się na żaglach i olinowaniu porostu nie mam zielonego pojęcia jak to zrobić a walczę z tym twa tygodnie. Dlatego więc będąc na skraju depresji i nerwowego wyczerpania postanowiłem zwrócić się do specjalistów o pomoc w rozwiązaniu mojego problemu.

W 2003 roku gdy pracowałem na targach AMBERIF w Gdańsku pojechałem z kuplami pooglądać modele statków już nie pamiętam dokładnie gdzie to było. Pamiętam jednak jak jeden z modelarzy powiedział mi że w każdym statku który zrobił jest część jego duszy dopiero gdy sam zacząłem robić swój model zrozumiałem tak naprawdę o czym mówił.
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 965
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: Przywitalnia

Post autor: ataman »

No cześć! Ty to tam masz przegwizdane, na stacji kolejowej za każdym razem kontrola paszportów :lol:
A co do olinowania to przejrzyj opracowanie Krzysztofa: http://www.koga.net.pl/olinowanie.html
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kudłaty
Posty: 3
Rejestracja: 18 paź 2018, 18:48

Re: Przywitalnia

Post autor: Kudłaty »

Cześć,

Mam na imię Michał, mieszkam w Pruszkowie. Mam 31 lat a modelarstwo w mojej rodzinie jest obecne od kilku dekad, ja staram się kontynuować tradycję i przekazywać ją dalej. Pomimo tego, że do morza mam kawałek, ze szkutnictwem nie mam nic wspólnego to zawsze ciągnęło mnie w te klimaty aż w końcu podjąłem się zbudowania póki co skromnej - ale zawsze - kolekcji.

Mam nadzieję, że uda mi się wnieść coś ciekawego tego świata, do usłyszenia - a w zasadzie przeczytania w innych częściach Forum :)
Oleksandra
Posty: 1
Rejestracja: 04 sty 2021, 12:28

Re: Przywitalnia

Post autor: Oleksandra »

Dzień dobry! Z tej strony Beata. Z modelarstwem nie mam za wiele wspólnego, ale szukam pomocy. Raczej nie zostanę modelarzem (-larką?), jednak trafił w moje ręce model (chociaż na FB już dostałam poczucienie, że to nie model a ozdoba). Trafiła w moje ręce ozdoba, wyjęta ze śmietnika, a potem przechowywana w zapleśniałej piwnicy. Tą ozdobą jest duży żaglowiec, który ma trochę ubytków w fornirze, trochę poplątane olinowanie itp.
Mam ambicje go odratować. Nie posiadam żadnej wiedzy modelarskiej, ale amatorsko rzeźbię w drewnie dłutami, jakieś tam zdolności manualne są, licze że znajdę kogoś kto mnie pokieruje gdzie szukać kogoś, kto chciałby i miał czas podpowiedzieć: jak dobrać fornir, jak dobrać klej, jak opanować olinowanie.Elementy drewniane wystrugam sobie sama. Z miedzianymi gorzej...
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Hadżi
Posty: 448
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}

Re: Przywitalnia

Post autor: Hadżi »

Witam!

Wstaw jakieś zdjęcia tutaj na Kogę, aby przedstawić to dzieło. Wówczas będzie można ocenić czego będzie wymagać ta renowacja i co będzie można doradzić.

Pozdrawiam

"Hadżi"
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Alex 21
Posty: 1
Rejestracja: 05 sty 2021, 12:45

Re: Przywitalnia

Post autor: Alex 21 »

Witam ciepło w ten paskudny dzionek,
jestem Warszawy, mam na imię Aleksander co to nie dowidzi i zapomina ale cóż taka to przypadłość na stare lata.
Wszystkie aktywne lata zajmowałem się chłodnictwem i klimatyzacją. W niewielu wolnych chwilach coś tam dłubałem w modelach plastikowych oczywiście tylko starych żaglowców z pełnym olinowanie i ożaglowaniem, a także (tylko się nie śmiać!) układałem duże puzzle 4-5 tys elementów bitew morskich oczywiście XVI-XVIII w. Mając wreszcie więcej czasu, powróciły sentymenty do świetnie opisanych epopei morskich przez Forestera, O''Briana i innych.
Poza tym bawię się modelami RC tj. helikopterami różnych rozmiarów, choć niestety jest to frajda sezonowa.
Póki co czytam i czytam bez końca Wasze bezcenne dla mnie relacje, organizuję się powoli warsztatowo i mam nadzieję że za jakiś czas ruszę z jakimś projektem.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam Alex
Mariom
Posty: 2
Rejestracja: 28 gru 2020, 16:23

Re: Przywitalnia

Post autor: Mariom »

Witam!
Jestem z Płocka, na imię mam Mariusz. Jestem w wieku 65+, czyli życie zawodowe mam za sobą. Pracowałem jako
elektrotechnik, elektronik i informatyk. Modelarstwem zajmowałem się będąc nastolatkiem. Zaczynałem, jak każdy
w tamtych czasach, od modeli plastykowych i kartonowych. Co to były za czasy! O farbach można było pomarzyć,
a kleje trzeba było przeważnie samemu wyprodukować. Później przerzuciłem się na drewno. Działały wtedy modelarnie,
więc materiały były trochę bardziej dostępne. Zajmowałem się modelarstwem lotniczym - modele akrobacyjne i redukcyjne.
Popełniłem także kilkanaście modeli okrętów, większość z kartonu. Z drewna wykonałem tylko jeden żaglowiec - "Iskrę".
Teraz na emeryturze postanowiłem zbudować HMS "Victory". Mam materiały z kolekcji DeAgostini, które kiedyś
prenumerowałem. Niestety, w miarę zbierania kolekcji zauważyłem mierną jakość tych materiałów. Model nie trzyma skali,
raz jest 1:84, innym razem 1:90, a nawet i 1:75. Ktoś kto opracowywał tą kolekcję wykazał się wyjątkowym niechlujstwem.
A opracowanie rufy wraz z galerią jest jego szczytem. Przeglądając różne fora spotkałem jedną, dosłownie jedną prawidłowo
wykonaną rufę w modelu z tej kolekcji ( przeglądałem budowy z kolekcji wydawanych w różnych krajach ). Zbudowanie
tego prawidłowo według instrukcji jest niemożliwe. Także z powodu różnic w stosunku do oryginału. Trzeba wiele elementów
opracować samemu. Zebrałem dużo materiałów na temat tego okrętu i najlepiej by było zbudować model opracowując go
od podstaw, ale jest to robota na lata ( nawet na kilkanaście ), a i ręce już nie te. Dlatego przerobię model z kolekcji
DeAgostini. Kompletuję narzędzia i materiały, stocznię już mam (własnej produkcji ). A właściwie dlaczego "Victory"?
Będąc nastolatkiem zetknąłem się z książeczką "Miniatur Morskich" na temat Nelsona i jego okrętu. Później przeczytałem
cykl książek o Hornblowerze i temat mnie zafascynował. Miałem wtedy plany p. Hebdy i jego artykuł w "Modelarzu". Na ich
podstawie ciężko byłoby zbudować model. Dwukrotnie zbudowałem model kartonowy z "Małego Modelarza". Wkurzająca
robota, bo opracowanie nie do końca było poprawne. No i wpadła mi w ręce kolekcja DeAgostini....
Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 383
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: Przywitalnia

Post autor: TomekA »

Ciekawym, jaka opinie w Kraju ma to kartonowe opracowanie z HMS Victory z polskiego Shipyardu?
Niejaka Doris Obrucova (Czeszka) dokonuje cudow ze swymi kartonowymi modelami na portalu Model Ship World!
Ale ona sama opracowuje te "zestawy" na podstawie roznych ksiazek i dokumentacji...

Co do dobrych publikacji na temat Victory, to polecam ksiazeczke pana Mc Kay'a z serii Anatomy of the Ship, druga ksiazke pana Mc Gowana "HMS Victory" i ksiazke N. Longridge'a pt. "The Anatomy of Nelson's Ships". To na poczatek... :D
PS: Ja jestem pierwotnie z Wloclawka ale juz od lat siedze "za miedza".
Mariom
Posty: 2
Rejestracja: 28 gru 2020, 16:23

Re: Przywitalnia

Post autor: Mariom »

Witam Tomku!
Mam to opracowanie z Shipyarda. Wygląda nieźle. U braci Czechów można dostać pod to opracowanie mnóstwo waloryzacji.
Oglądałem prace p. Doris - to jest poezja. Panowie, cieszcie się, że nasze żony nie idą jej wzorem, bo wielu z nas pewnie
pochowałoby się po kątach, gorycz porażki zapijając browarkiem. Co do publikacji o "Victory", to mam jej sporo ( na Mc Kay'a
czekam ). Niestety, wszystko w obcych językach. Sporo rosyjskich tłumaczeń. Można się od nich dużo nauczyć. Ten jedyny
poprawny model z kolekcji DeAgostini, to właśnie u nich.
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ