Kładzenie podposzycia poprzedziłem ułożeniem poziomych wzmocnień szkieletu. Podpatrzyłem to rozwiązanie u Doris i Sławka. Najbardziej spodobało mi się to zastosowane przez Jarcio, ale chyba nie mam w sobie takich pokładów cierpliwości...

Zastosowanie tego sposobu eliminuje problemy, które napotkałem kładąc podposzycie w Papegojanie. Powstawały mikroszparki, których za diabła nie mogłem wypełnić i kadłub tracił obłość. Na szczęście udało mi się to wygubić przy następnym poszyciu, ale po co powielać błędy

Następnie położyłem podposzycie części spodniej kadłuba. Dalekie to jeszcze od doskonałości :/
Na dzisiaj tyle. Mam pewien sprytny plan dotyczący plankowania, ale na razie jeszcze się nie dzielę. Popróbuję, pomierzę i poeksperymentuję i dam znać

Przeczytałem na forum o zmianie koloru V. i poważnie się zastanawiam nad tym, w którą stronę pójść. Niby oryginał, to oryginał, ale ten cielisty kolor to już nie to samo, co pszczółka...

Tymczasem uciekam życzącz wszystkim wspaniałego weekendu. Ja niestety pracuję więc z odpoczynku nici...
Wojtek