Wybaczcie może nieco głupawe pytanie, ale jako początkujący ...
Z wcześniej publikowanych foto wynika, że kadłub był "czymś" pomalowany (lakier, olej??). Jeśli tak, to w jaki sposób (jakim klejem) przyklejone do niego zostały, fantastyczne zresztą, tralki i łuki??
pozdrawiam
Marek
PS
Piękna robota!!
Wygląda jak pałacyk.Łuki pilastry i kolumny.Tylko co to za piękne czerwone kubełki w otworach ambrazur.Pewnie nie masz ochoty na fałszywe pokłady.Między żebra wklejasz kawałki sklejki o szer 2 cm.i poniżej otworu o 4 mm.Armatę mocujesz na lawecie bez kół i wsuwasz przez otwór i przyklejasz do sklejki.Wysokość położenia armaty regulujesz albo zeszlifowując lawetę albo wklejając coś na pokład.Ja prawie 50 armat tak wkleiłem i jakoś żyję.Tak będzie lepiej .Ale to chyba przysłowiowa musztarda po obiedzie pokłady zamknięte .Szkoda .Pozdrawiam R.
Dzięki panowie za pozytywne opinie.Łuków ,pilastrów i tralek będzie jeszcze sporo.No ale taki model wybrałem właśnie ze względu na jego architekturę.Ryszard,no cóż te kubełki już tak zostaną.Efekt przy fałszywych półpokładach będzie taki sam.Tam nikt nie zajrzy,bo większość otworu zasłoni armata.W tym przypadku nie robię lawety tylko podpórkę z przodu i przytwierdzam klejem do środka.Trzyma jak diabli.Tak też robiłem przy Smoku.
Marek.Tralki i łuki były przyklejone żelem cyjanoakrylowym.Oczywiście burta nie była ''tłusta''.Bejca spirytusowa napuszczona kaponem i wytarta do sucha.Tralki były lekko zeszlifowane od spodu.tak samo łuki wyczyszczone z resztek lakiero-bejcy.Będzie trzymać do końca świata i jeden dzień dłużej.:)
Założyłem na początku,że nie będę robił imitacji kołkowamia części podwodnej kadłuba ale coś mnie podkusiło. No i zrobiłem.Kołkowanie trenalsami zbyt pracochłonne, odpada.Zrobiłem to bardzo szybko.
Najwięcej czasu zajęło mi nawiercanie kadłuba.Wiertło 0,8 mm.
Po nawierceniu, Wytarcie śladów linii ołówka i zaipregnowanie kadłuba rozwodnionym tuszem kreślarskim.
Muszę dodać,że lepiej barwi drewno niż niejedna bejca.Poprzedni impregnat ciemny dąb usunąłem za pomocą papieru ściernego i cykliny a zacząłem na nowo.Chyba z lepszym skutkiem.
Po wysuszeniu napuściłem 3x kaponem i przystąpiłem do szpachlowania nawierconych otworków.
Szpachla to mieszanina pyłu drzewnego,szpachli akrylowej palisander i czarnej bejcy heban.
Impregnacja kaponem zapobiegła przebarwieniu poszycia przez tą mieszaninę.Oczywiście po wtarciu w otworki natychmiast trzeba było ją usuwać z powierzchni za pomocą wilgotnej szmatki.
Etap końcowy to "umycie" całego kadłuba z resztek zabrudzeń za pomocą pokostu lnianego.
Wydaje mi się,że efekt jest wcale nie gorszy od innych sposobów tu prezentowanych a zadanie swoje spełnia jako imitacja drewnianych gwożdzi.
Dzisiaj zabawa z ogniem.Miałem trochę gwożdzi do poczernienia.Kiedyś to robiłem ze szpilkami ale trafiłem na najmniejsze chyba gwożdziki sprzedawane w markietach.Przy budowie Wodnika maczałem w smarze i przypalałem na płomieniem gazowym.Teraz zrobiłem to hurtowo metodą totalnie płomieniową.:laugh: Przy okazji wyciągnąłem z garażu stary środek antykorozyjny do samochodów ,który okazał się do tego celu rewelacyjny.Przypala się na kolor antracytu.Zwykły smar zostawia bardziej kolor szary.
Porcję gwożdzi w niedużym naczyniu wymieszać z mazidłem i tak podgrzewać nad palnikiem, aż nastąpi samozapłon.Lub zapalić(Gaśnica oczywiście w pobliżu):evil: Mieszać jakimś drutem aby opalenizna była jednolita.Kiedy mazidło się wypali nie trzymać długo nad ogniem bo uzyskana powłoka za bardzo się utleni. Powłoka jest dosyć trwała, nie ściera się w trakcie przybijania młotkiem.
Jedyny mankament tego sposobu to nie można stosować do elementów lutowanych.Tu pozostaje czernienie typowo chemiczne.
I to wszystko.Myślę,że to sposób trochę bardziej wydajny niż przypalanie zapalniczką.;)
Zacząłem pokłady aby definitywnie zamknąć bryłę okrętu i zająć się dokończeniem kadłuba:listwy,toczone elementy itd..
Deski pokładu ryśnięte akrylowym mazakiem z jednej strony i przyklejone obficie klejem na dość cienkiej sklejce 0,6mm.Po zaschnięciu kleju wyrównane gruboziarnistym papierem ściernym a następnie cyklinowane już na gotowo, skalpelem ewentualnie cyklinką lub szkłem.
Przyklejenie na cienkiej sklejce daje to,że pokład jest dość elastyczny na boki i daje się z łatwością wcisnąć nawet pomiędzy zwężające się burty.Duża ilość kleju pomiędzy listwami izoluje mazakowy akryl przed zabarwieniem listew podczas szlifowania.