SSN-688

Relacje z budowy tych jednostek
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688

Post autor: Andrzej1 »

Witam
Najwyższy czas aby pokazać to co spaprałem i zrobiłem do tej pory.
Pewne informacje są przydatne, ale wcale nie tak łatwo dostępne.
Ja mając pierwszy raz kontakt z tą technologią miałem kłopot
z ich uzyskaniem. Dlatego przekazuję krótkie kompendium.
Oczywiście doświadczenie innych modelarzy może być inne, ale sam "meritum"
będzie pewnie identyczny. Jeżeli nie, to proszę o krytykę, a dokonam niezbędnych
poprawek.
1. Utwardzacza do żelkotu dodajemy około 0.7% objętościowo.
Dodanie 1% objętościowo powoduje zżelowanie po około 40 minutach
w temperaturze otoczenia 20 stopni.
Przydatne są strzykawki. Najmniejsza do utwardzacza 1cm3.
100 sztuk strzykawek 10 cm3 kosztuje 15 zl.
Przygotowujemy taka porcję, żeby zużyć ją w ciągu 15-20 minut.
Dodanie większej ilości utwardzacza ( do 1% obj) powoduje szybsze
żelowanie. Jeżeli rozrobimy zbyt dużo, to grozi nam wybuchowe utwardzenie.
W trakcie żelowania, żywica się rozgrzewa. Rozgrzewanie powoduje
szybsze żelowanie i co za tym idzie wzrost temperatury (dodatnie sprzężenie zwrotne).
Jak materiału jest odpowiednio dużo, to może dojść do wybuchu
z zapłonem włącznie. Najlepiej wtedy być daleko.
2. Utwardzacza do żywicy dodajemy około 0.8% objętościowo do 1%.
Twardy pędzel do tepowania robimy ze zwykłego ucinając 2/3 długości włosa.
Można nożyczkami a wyrównać nożem do tapet.
3. Narzędzia po żywicy i żelkocie myje się w acetonie technicznym.
Do nabycia w Castoramie ( mniej niż 8 PLN za 1/2 litra ).
4. Narzędzia po alkoholu poliwynylowym myjemy w wodzie bieżącej.
5. Do laminowania należy przygotować sobie szmatki, którymi na bieżąco będziemy
wycierać narzędzia i wszystko co wycierania będzie akurat wymagało oraz rękawiczki lateksowe.
Żywica na rękach jest ohydna.
6. Folia spożywcza mało nadaje się na separator, tylko w wypadku płaskich elementów.
Posmarowana żywicą marszczy się jak stary owoc.

Niestety kiosk pomalowałem lakierem, który schnie już tydzień i ciągle się wałkuje.
Dlatego też przeszedłem na laminiwanie skrzydełek na kiosku.
Skrzydełka wyszpachlowane szpachlówką jak na poprzednich fotkach. Pomalowałem szybkoschnącym
podkładem. Przetarłem papierem ściernym 800 na sucho. Wypolerowałem pastą ścierną
do polerowania karoserii Commandant 4. Nawoskowałem woskiem używanym przy produkcji łodzi.
Polerowanie i woskowanie powtórzyłem 3 razy. Skrzydełka pomalowałem alkoholem
poliwynylowym dwukrotnie.
Skrzydełka przykleiłem do szyby za pomocą taśmy dwustronnej. Błąd, bo ma swoją grubość i żywica wlazła pod.
Pomalowałem szarym żelkotem. Odczekałem 5 godzin (ale dziś jest bardzo ciepło ).
Formę na małe elementy laminujemy matą szkalną pociętą na sieczkę o długości włosa do 1 cm.
Nałożyłem gluty z laminatu. Odczekałem aż to stwardnieje. Musiałem niestety szlifować, bo
ta nieszczęsna taśma. Ale gdy ranty zostaŁy zeszlifowane, to skrzydełka wyszły bez problemów.
Laminowałem trzy warstwy : tkanina 50g/m2, tkanina 100g/m2, tkanina 50g/m2. Troche to za cienkie.
Drugą stronę zalaminuję grubiej.
Następne skrzydełka przykleję silikonem (czarnym). O efektach wkrótce.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688

Post autor: Andrzej1 »

Witam po krótkiej przerwie spowodowanej obowiązkami rodzinnymi.
Otóż silikon nakładany tylko przy krawędziach przedmiotów sprawdza się jak najbardziej.
Elementy wychodzą z formy bez szlifowania. No, można by było dla formalności parę razy na papierze 400.
Ale mi udało się wyjąć bez szlifowania i uszkodzenia kopytek. Wielkość detali jest porównywalna
z pudełkiem zapałek.
Na zdjęciu widać wyraźną dziurę, ale to jest brak żelkotu (inny kolor) - sprawdziłem.
Natomiast przy przyklejaniu do szyby użyłem ścisków modelarskich odseparowanych od kopytek szmatką lnianą o grubym splocie. Niestety splot odcisnął się na kopytkach i spowodował konieczność szlifowania na szybie.
Następnym razem włożę mięką gumę.

Kolejność czynności :
Każdy element był szpachlowany szpachlówką akrylową do drewna, szlifowany papierem od 100 do 240
aż do uzyskania pożądanego kształtu. Następnie tryśnięty szpachlówką akrylową samochodową.
Pomiędzy szlifowaniami, a kolejnym nakładaniem szpachlówki detal był wycierany suchą szmatką z pyłu.

Szpachlówka samochodowa natryskiwana była cienkimi warstwami z odległości 30 cm cztery razy po dwa z każdej strony
Obrabiany po pierwszym tryśnięciu papierem 320, po drugim i trzecim papierem 600. Po czwartym 800 i koniec (na sucho).
Następnie malowany lakierem do felg (Śnieżka). Szlifowanie papierem 800. Wszystko na sucho.
Po każdym szlifowaniu, a przed malowaniem detal był wycierany z pyłu na mokro ( lekko wilgotną szmatką ).

Po drugom malowaniu i szlifowaniu papierem 800 wypolerowany pastą Commandant 4.
Teraz nałożyłem dość niechlujnie wosk na całą powierzchnie ale wtarłem dokładnie.
Polerowałem Commandatem i nakładałem wosk i wcierałem. Tak trzy razy. Zajęło to 15 minut.
Przykleiłem do szyby smarując silikonem tylko brzegi spodu ( margines 5 - 10 mm ).
Przycisnąłem - i kucha jw.
Po nocy nawoskowałem margines na szybie 10 mm.
Wypolerowaną powierzchnię pokryłem dwa razy alkoholem poliwynylowym malując również margines na szybie. Za pierwszym razem trochę spływa z nawoskowanych powierzchni.

Formy wyszły prawie bez zarzutu ( no ... z małymi ).
Po rozformowaniu należy zmyć z formy w ciepłej wodzie bieżącej film z alkoholu.
Odczekać ze trzy dni aż forma ostatecznie stwardnieje.
Wyszlifować ewentualne zadziory i przygotować powierzchnię formy do laminowania tak jak kopyto.

Przygotowuję stocznię do laminowania formy kadłuba.
Wszystkie użyte chemikalia na zdjęciu. Silikon byle jaki - znalazłem stary w szufladzie.

Z ukłonami
Andrzej Korycki
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688

Post autor: Andrzej1 »

Witam
Kopyto wypolerowane, nawoskowane, wypolerowane, nawoskowane, wypolerowane, nawoskowane,
pomalowane alkoholem poliwynylowym dwa razy. Polerowanie oczywiście Commandantem.
Umieszczone w desce z odpowiednią dziurą i możliwością regulacji wysokości.
Obrazek
Deska, wstyd powiedzieć, jest z płyty wiórowej :).
Krawędze deski pomalowane poliuretanem, wyszlifowane, nawoskowane (grubo) dwa razy
i pomalowane poliwynylem.
Kątowniki z boku słuzą wyprostowania deski, bo była trochę krzywa.
Na kopycie dwa paski z taśmy teflonowej (do instalacji gazowych i wodnych),
bo objawiły się jakieś pęknięcia.
Kopyto umieściłem w otworze tak, aby to co wystaje było zbliżone do połowy.
Kopyto pomalowane żelkotem.
Obrazek
Laminowanie tkaniną 110 i trzema warstwami maty o bliżej nieznanej gradacji.
Zalaminowałem fragmenty peszela w celu uzyskania większej sztywności formy.
Na środku formy, na brzegach dolaminowałem cienkie paski maty w tym samym celu.
Chyba już wiem ile dodawać utwardzacza, aby nie było pośpiechu. Na razie wyszło
na 0.25% objętościowo. Przy 0.1% też żeluje ale po dwóch dniach.
Z zalaminowanym peszelem pokryłem jeszcze jedną warstwą maty - razem 4 + tkanina.

Chwila prawdy w piątek lub sobotę.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688

Post autor: Andrzej1 »

Witam
Pierwsza duża kucha za mną.
Część kopyta przykleiła się do formy. Na szczęście można to naprawić.
Gdybym ufał sobie całkowicie ( i był tokarką), to zrobiłbym obie połówki z tej formy.
Ale przestaję ufać sobie też i nie jestem tokarką. Czeka mnie naprawa części kopyta i druga forma.
Na zdjęciach uszkodzone kopyto i forma - całkiem znośna.
Po uzupełnieniu ubytków w formie i na kopycie dalsze laminowanie.
Uszkodzone kopyto
Obrazek
Uzyskana forma
Obrazek

Z ukłonami
Andrzej Korycki
Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

O:SSN-688

Post autor: JurekBin »

Oj współczuję serdecznie.
Takie przygody to ciężka sprawa.
Powodzenia w dalszej drodze.
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688 - dzięki Jurku

Post autor: Andrzej1 »

Dziękuję Ci Jurku za słowa wsparcia.
Tego teraz potrzebuję najbardziej.
Zyczę Tobie i całej Społeczności KOGI aby NIGDY nie doświadczyła takiej kuchy.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Awatar użytkownika
jaxa
Posty: 518
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:SSN-688 - dzięki Jurku

Post autor: jaxa »

na szczęście mnie problem symetrii nie dotyczy :) , ale... jestem z Tobą.
OD CZEGOŚ TRZEBA ZACZĄĆ - NAJLEPIEJ OD POCZĄTKU !!!
w szkutni: ObrazekObrazek ...i przy kei: ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688 - dzięki Robercie

Post autor: Andrzej1 »

Miło jest mieć tak wspaniałych modelarzy jako współtowarzyszy niedoli.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Awatar użytkownika
ryszardw
Posty: 898
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:SSN-688 - dzięki Robercie

Post autor: ryszardw »

Andrzej można było kopyto obciągnąć folią strencz.Ona jest supercienka i dobrze okleja detal.Ale to chyba musztarda po obiedzie .Życzę cierpliwości i pozdrawiam R.
Awatar użytkownika
Andrzej1
Posty: 1568
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}

O:SSN-688 - dzięki Ryszardzie

Post autor: Andrzej1 »

Witaj
Ja podjąłem próbę z folią ( taką spożywczą, nie wiem czy o taką chodziło ). Ale folia ta pomarszczyła się po nałożeniu żywicy. Co prawda wyprostowała się póżniej, ale i tak na żywicy zostały ślady.
Pozostanę przy wosku i alkoholu. Chyba zdarzyło się tak, że nie pomalowałem dokładnie alkoholem fragmentu kopyta. Może nie poprawiłem trzy razy, może zapomniałem o trzeciej warstwie wosku na fragmencie. Bo przywarło to bardzo mocno. Woda pomiędzy kopyto i formę też nie pomogła.
Teraz będę bardziej uważał. Na razie reperuję kopyto ( circa 10 cm kw ) i poleruję formę, szpachlując drobne ubytki. W końcu to mój pierwszy taki duży detal.
Postaram się aby przy drugim było szpachlowania mniej.
Teraz mam dylemat jak łączyć połówki, które ewentualnie otrzymam. Jak rozwiązać otwieranie okrętu aby był szczelny. Mam do wyboru szereg rozwiązań z internetu - muszę się na coś zdecydować.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
ODPOWIEDZ