 
						
										
				 
						
										
				 
						
										
				 
						
										
				 
						
										
				 
            
         Techniki szkutnicze stosowane w różnych krajach znacznie się różniły, lecz 
 zawsze zaczynano od stępki i elementów podłużnych szkieletu kadłuba. 
 
 Odnalezienie i wydobycie „Vasy” pozwoliło naukowcom na wzbogacenie   wiedzy o technologii budowy kadłubów galeonów z początku XVII wieku, a w   szczególności o metodach stosowanych w krajach Europy Północnej. W   Skandynawii proces budowy okrętów wyglądał nieco inaczej niż w Wielkiej   Brytanii i innych państwavh kontynentalnych, takich jak Francja,   Hiszpania czy Włochy. 
 
  
 
 Stocznia w Chatham, jedna z najstarszych stoczni w Anglii, mal. Joseph Farington, XVIII w. 
 
 Na Starym Kontynencie i wyspiarskiej Anglii galeony budowano,   zaczynając od ułożenia stępki oraz elementów strukturalnych rufy i   dziobu. 
 Następnie montowano żebra kadłuba (wręgi), po czym na nich układano poszycie  całkowicie pokrywające szkielet. 
W Holandii i krajach nordyckich, w tym  także w Szwecji, stosowano inną technikę. 
 Szkutnicy zaczynali od ułożenia stępki i podłużnych elementów szkieletu, czyli tak jak na kontynencie. 
 Ale dalsze etapy budowy statku wyglądały już inaczej. Szkutnicy  najpierw  szykowali poszycie, a dopiero później montowali do niego żebra   szkieletu. Najpierw zapoznamy się z przygotowaniem i ułożeniem   podłużnych elementów szkieletu w obu systemach. 
 
  
 
 
 Pierwszym elementem montowanym w stoczni była  stępka, czyli główny  element strukturalny statku. Stępka mogła składać  się z kilku części, w  zależności od długości kadłuba. Części stępki  układano kolejno na bloku  stępkowym, po czym wykańczano je i łączono.  Ten etap robót nie wymagał  korzystania z maszyn ani oprzyrządowania,  gdyż każdy z elementów stępki  podnoszono ręcznie i układano posługując  się deskami o przekroju skośnym  lub klinami. Poszczególne części stępki  łączono, stosując połączenia na  zakładkę, które wzmacniano gwoździami  wbijanymi w specjalnym układzie. 
 
 Do montażu dziobnicy, czyli części  znajdującej się z przodu stępki,  potrzebny był już specjalistyczny  sprzęt. Podniesienie dziobnicy,  ważącej ponad 3 t, wymagało użycia  żurawia. Żurawie składały się z dwóch  pni połączonych na górze, na dole  zaś rozstawionych na odległość od 5  do 6 m. Zwykle stawiano je po  bokach budowanego statku i podpierano  belkami i słupami przyporowymi,  tak by zachować odpowiedni kąt  nachylenia żurawia. 
 Żurawie  wykorzystywano do podnoszenia i ustawiania najcięższych  elementów  kadłuba, w związku z tym montowano je zaraz po przygotowaniu  pochylni.  Po złożeniu wszystkich potrzebnych żurawi dziobnicę ustawiano  na  przedłużeniu stępki, dokładnie w tej samej płaszczyźnie, po czym   mocowano do niej dwie belki w środku ciężkości i dwie dalsze przy   głowicy. 
 Następnie dziobnicę podnoszono za te belki, często dodając  kolejne dla  zapewnienia lepszego chwytu podnoszonego elementu.  Następnym krokiem  było opuszczenie dziobnicy w miejscu połączenia z  przednim odcinkiem  stępki. Całość prowizorycznie łączono drewnianymi  kołkami. Konstrukcję  stabilizowano podporami, czyli belkami wbijanymi w  grunt. Ustawiano je z  boku i z przodu montowanych części kadłuba. 
 
  
 
 
 Głowice podpór mocowano klockami dębowymi przybijanymi trzema   gwoździami. Podpory stawiano pod kątem, więc ich końcówki musiały być   odpowiednio ścięte i wyprofilowane skośnie. Chodziło o to, by idealnie   przylegały do podpieranego elementu. Czubek skośny był zaokrąglany.  
 Dolna część podpór spoczywała na deskach, zwanych podeszwą, mocowanych   bezpośrednio do podłoża pochylni. Do podeszwy, tuż przy dolnej części   podpory, przybijano klocki. Między klocki a podpory można było wbić   niewielkie kliny, żeby odpowiednio wyregulować kąt nachylenia i lepiej   dopasować podporę do montowanego elementu. Dziobnicę można było ustawiać   jednym żurawiem, podobnie jak poprzecznicę. 
 
  Diorama  francuskiej stoczni z XVII wieku. Stępka jest ułożona na blokach  stępkowych, natomiast na rufie żurawie podnoszą poprzecznicę, czyli  jeden z najcięższych elementów szkieletu kadłuba
 Diorama  francuskiej stoczni z XVII wieku. Stępka jest ułożona na blokach  stępkowych, natomiast na rufie żurawie podnoszą poprzecznicę, czyli  jeden z najcięższych elementów szkieletu kadłuba
 W wypadku dużych jednostek pływających, waga  tej części statku  przekraczała 15 t. Podnoszono ją i ustawiano,  korzystając z kilku żurawi  jednocześnie, przy czym sam element  wzmacniano i usztywniano  odpowiednimi belkami poprzecznymi, tak by  podczas montażu nie uległ on  odkształceniu. Poprzecznicę przenoszono  obok kadłuba, układano na ziemi,  po czym wciągano żurawiami do  wysokości łączenia ze stępką. W tym  miejscu stosowano specjalne łącza  wpustowe. Najczęściej poprzecznicę  wstawiano dwoma żurawiami  ustawionymi z boku kadłuba i przywiązanymi do  górnego krańca pawęży.  Cała operacja była bardzo złożona. Mogli ją  wykonywać tylko bardzo  doświadczeni szkutnicy. Po ustawieniu tego  elementu na miejscu  podpierano go kilkunastoma podporami. 
 
  _________________
 _________________
 Szkutnicy z krajów skandynawskich wypracowali własne techniki budownictwa okrętowego, wzorując się  
 na metodach holenderskich. W Holandii stosowano inne metody niż w pozostałych państwach Europy.
 Dzięki wydobyciu wraku „Vasy” naukowcy zdobyli bezcenną wiedzę o   galeonach z początku XVII wieku. W środku kadłuba okrętu flagowego   Gustawa II Adolfa znaleziono narzędzia, które świadczyły o tym, że w   Szwecji okręty budowano metodami znanymi z Holandii. Holenderska   technika stoczniowa różniła się od techniki stosowanej w Anglii, Francji, Hiszpanii czy Włoszech. 
 
  
 
 Diorama modelu w stoczni, widać stępkę, dziobnicę, tylnicę i elementy owrężenia 
 
 W każdym z wymienionych krajów ustawiano kadłub na belkach klatki   stępkowej. Pierwszy etap budowy okrętu polegał na przygotowaniu stępki.   Był to pierwszy element konstrukcji nośnej każdego statku. Budowa  stępki  została omówiona w temacie Szkielet podłużny galeonu.   Na razie ograniczymy się do stwierdzenia, że nie wykonywano jej z   jednego kawałka drewna, lecz z wielu elementów odpowiednio mocowanych   osiowo i łączonych ze sobą. 
 Po ustawieniu stępki robotnicy sięgali  po żurawie, żeby podnieść i  ustawić dziobnicę oraz poprzecznicę wraz z  tylnicą. Części te składano  uprzednio na ziemi, po czym, po ustawieniu,  łączono ze stępką, jak już  wiemy, za pomocą specjalnych złączy  ciesielskich. 
 W stoczniach Francji, Anglii, Hiszpanii oraz w innych  krajach południa  Europy następnym etapem było układanie poprzecznych  elementów szkieletu  kadłuba, czyli ożebrowania (owrężenia). Na stępce  układano denniki,  czyli najniższe partie wręg, mocując je nadstępkami.  Po wykonaniu tej  części konstrukcji przystępowano do montażu dalszych  elementów  ożebrowania, aż do jego skompletowania. 
 
  
 
 Budowa według systemu angielskiego i kontynentalnego. Na stępce zamontowano już dolne elementy ożebrowania (denniki). 
 
 Na tym etapie szkielet był pozbawiony poszycia zewnętrznego (począwszy   od XVIII wieku elementy ożebrowania składano w warsztatach, a następnie  w  całości montowano na stępce). 
 Poszycie, czyli warstwę składającą się na dno i boki statku, zakładano dopiero po ukończeniu szkieletu. 
 
  
 
 Na  kolejnym zdjęciu dioramy widać  elementy klatki stępkowej, bloków,  podpór, jak również zmianę kształtu  denników w miarę ich zbliżania się  do tylnicy. 
 
 W Szwecji, Holandii i krajach skandynawskich po ułożeniu stępki   przystępowano do układania pierwszych desek poszycia. Montowano je w   dolnej części kadłuba aż do miejsca, w którym boki statku zaczynały   wznosić się pionowo. 
 Jak to robiono? Wzdłuż każdego boku stępki  wykonywano podłużne nacięcie o  przekroju trójkątnym, w które  wpasowywano deski pierwszego rzędu  poszycia, tego, który stykał się  bezpośrednio ze stępką. 
 Na dolnej ilustracji przedstawiono przekrój stępki z dwiema pierwszymi deskami poszycia. 
 
  
 
 Pierwsza z nich przylega do stępki i jest wpasowana w trójkątne nacięcie. 
 Trudno nam dziś wyjaśnić, w jaki sposób deski utrzymywały odpowiedni   profil bez ożebrowania nośnego. Wszystko wskazuje na to, iż pierwsze   rzędy poszycia montowano na stępce i ustawiano zgodnie z profilem   podstawy kadłuba, korzystając z belek podtrzymujących te deski. Deski   łączono knagami i ściskano łańcuchami. Na jednym końcu łańcucha   znajdował się specjalny hak, który mocowano do stępki, na drugim zaś   uchwyt mocowany do krawędzi skrajnej deski. Właściwy kąt łączenia deski   poszycia ze stępką ustawiano za pomocą klinów wbijanych przez mistrzów   szkutniczych. Dzięki przedmiotom znalezionym na pokładzie "Vasy"   poznaliśmy jeszcze jeden przyrząd wykorzystywany do budowy statków.   Chodzi o wielką "klamerkę".  
 
  
 
 
 Przyrząd ten służył do dociskania ostatniej ułożonej deski do   poprzedniej, umożliwiając ich ostateczne połączenie (patrz kolejna   ilustracja).  
 
  
 
 
 W ten sposób szkutnicy utrzymywali na miejscu deski, które ciasno   przylegały jedne do drugich, po czym piłami i siekierami dopasowywali   kształt każdej deski, w zależności od potrzeb. W części dziobowej i   rufowej kadłuba deski odpowiednio profilowano, tak by miały kształt   zgodny z nachyleniem kadłuba i pasowały do rowków wyżłobionych w tylnicy   i w dziobnicy.