Dziękuję za rady - z pewnością z nich skorzystam, zwłaszcza jeśli chodzi o obróbkę tektury. Prace będę kontynuował i kadłub zostanie (prawie skończony), w końcu się uczę, a nie startuję do konkursu - następne pewnie będą lepsze.
nóż którego używam do tektury 3mm (dostępny TU) nie kosztował 2zł (za komplet), obok widać wycięty element (stewa rufowa).
PS: proszę adminów o skasowanie pustych postów
KUTER PŁAWNICOWY - papier
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Karrex
- Posty: 1194
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
jaxa napisał:
Witaj Robert.
Parę lat temu, gdy budowałem kadłub Santa Marii z tektury (a dokładnie z biletów kolejowych - to chyba tektura najgorszej jakości) szukałem technologii jak polepszyć obróbkę. Przedstawię Ci kilka materiałów, których używałem do impregnacji:
1) Wikol - właściwie "mleczko wikolowe" czyli rozcieńczony wikol, aby polepszyć wchłanianie przez tekturę. Niestety nasączonej wikolem tektury, nie da się szlifować i nie da się bejcować, technika pod kolor czyli farbę kryjącą.
2) Capon (kapon - lakier nitro podkładowy, szybko schnie) - utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
3) Lakier olejny - utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
4) Szelak - roztwór spirytusowy (szelak dość kosztowny). Utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
5) Lakierobejca - utwardza tekturę, można szlifować, nadaje tekturze kolor bejcy.
/przykład wzmocnień burty zrobionych z 5 warstw biletowej tekturki nasączonych lakierobejcą, szlifowane/.
I tu opiszę jak to robiłem.
Na krawędź tektury pędzlem nanoszę impregnat (i tu wybierasz taki, jaki Ci pasuje do określonego celu) tak długo, aż tektura go wpije na kilka milimetrów. Po nasyceniu krawędzie pęcznieją, więc element wkładam między drewienka i tu UWAGA! między elementem, a drewienkiem używam celofanu /bezbarwna folia, ta nierozciągliwa/ jako separatora i ściskam ściskami. Po wyschnięciu celofan odchodzi od elementu (nawet klejony CA).
I taka sytuacja nie ma miejsca.
Mam nadzieję, że te wiadomości pomogą rozwiązać Twoje problemy. A wracając do Twojego modelu, to myślę, że stosujesz za grubą tekturę na planki - spróbuj z cieńszą. A jak to nie pomoże, zawsze możesz skorzystać z podpowiedzi Romka i zrobić planki z listewek. O nożykach nie piszę, bo nie o to pytałeś.
...Staram się więc w takich sytuacjach używać Wikolu, jednak chciałbym w ogóle uniknąć tego rozwarstwiania, zwłaszcza, że przy cięciu drobnych elementów też do tego dochodzi. Być może rozwiązaniem jest powlekanie (nasączanie, impregnacja) newralgicznych momentów, lub całości Wikolem przed podjęciem akcji, ale może jest na to jakiś inny sposób?
Witaj Robert.
Parę lat temu, gdy budowałem kadłub Santa Marii z tektury (a dokładnie z biletów kolejowych - to chyba tektura najgorszej jakości) szukałem technologii jak polepszyć obróbkę. Przedstawię Ci kilka materiałów, których używałem do impregnacji:
1) Wikol - właściwie "mleczko wikolowe" czyli rozcieńczony wikol, aby polepszyć wchłanianie przez tekturę. Niestety nasączonej wikolem tektury, nie da się szlifować i nie da się bejcować, technika pod kolor czyli farbę kryjącą.
2) Capon (kapon - lakier nitro podkładowy, szybko schnie) - utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
3) Lakier olejny - utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
4) Szelak - roztwór spirytusowy (szelak dość kosztowny). Utwardza tekturę, nadaje się do szlifowania, technika pod kolor.
5) Lakierobejca - utwardza tekturę, można szlifować, nadaje tekturze kolor bejcy.
/przykład wzmocnień burty zrobionych z 5 warstw biletowej tekturki nasączonych lakierobejcą, szlifowane/.
I tu opiszę jak to robiłem.
Na krawędź tektury pędzlem nanoszę impregnat (i tu wybierasz taki, jaki Ci pasuje do określonego celu) tak długo, aż tektura go wpije na kilka milimetrów. Po nasyceniu krawędzie pęcznieją, więc element wkładam między drewienka i tu UWAGA! między elementem, a drewienkiem używam celofanu /bezbarwna folia, ta nierozciągliwa/ jako separatora i ściskam ściskami. Po wyschnięciu celofan odchodzi od elementu (nawet klejony CA).
...gdyż klej CA przykleja się do dociskających przedmiotów...
I taka sytuacja nie ma miejsca.
Mam nadzieję, że te wiadomości pomogą rozwiązać Twoje problemy. A wracając do Twojego modelu, to myślę, że stosujesz za grubą tekturę na planki - spróbuj z cieńszą. A jak to nie pomoże, zawsze możesz skorzystać z podpowiedzi Romka i zrobić planki z listewek. O nożykach nie piszę, bo nie o to pytałeś.
Pozdrawiam
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
Karol
W stoczni: Santa Maria, San Juan Bautista, Santisima Trinidad, L'Ambitieux
Pozłotnictwo
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
do zabawy z papierem o różnej grubości proponuję nabyć nożyki firmy Olfa. Są różne kształty ostrzy do rączki typu skalpel oraz ostrza segmentowe. Ja używam Olfy od kliku lat i jedyne co mi się w nich nie podoba to bardzo mocno karzą za błędy albo przecięciem detalu albo palca :)
- paniol2005
- Posty: 92
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
20 lat temu , i wcześniej nie było Olfy - a modele budowano (kartonowe też).
Budując wtedy modele z Małego Modelarza używałem żyletki.
Budując wtedy modele z Małego Modelarza używałem żyletki.
Pozdrwiam - Tomek
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
Co do narzędzi to używam też nożyczek, ale nie tych szkolnych a chirurgicznych, choć nie z wprawą chirurga - pewnie to też nie jest właściwe, ale puki co... Małego nożyka Olfy poszukam.
kształty planek. Poprzednia metoda nie była dobra - tnę je dopasowując.
elementy przyklejam niepomalowane.
malowanie (nie wiem już które) rozpoczynam po zakończeniu danego etapu (czyt.dnia) - widać tu rozwarstwienia
Próba szpachlowania pyłem papierowym - tektura + papier ścierny (60) + Wikol
...i druga burta
Tak to wygląda po malowaniu. Oczywiście trzeba wypolerować i powtórzyć (kilkakrotnie?) szpachlowanie i sztukowanie "ubytków"
prace nadal trwają :)
kształty planek. Poprzednia metoda nie była dobra - tnę je dopasowując.
elementy przyklejam niepomalowane.
malowanie (nie wiem już które) rozpoczynam po zakończeniu danego etapu (czyt.dnia) - widać tu rozwarstwienia
Próba szpachlowania pyłem papierowym - tektura + papier ścierny (60) + Wikol
...i druga burta
Tak to wygląda po malowaniu. Oczywiście trzeba wypolerować i powtórzyć (kilkakrotnie?) szpachlowanie i sztukowanie "ubytków"
prace nadal trwają :)
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
powoli pracuję nad stępką i stewami:
\
wycięcie stewy rufowej
oklejenie stewy rufowej tekturą 1,5mm i wyszlifowanie (uwzględniam położenie planek i stąd te "nierówności")
docięcie stewy dziobowej (oklejonej) bez sztukowania - długość stępki jeszcze nie zdefiniowana
taka sobie przymiarka... kiedyś to dociągnę i będzie dobrze
:)
\
wycięcie stewy rufowej
oklejenie stewy rufowej tekturą 1,5mm i wyszlifowanie (uwzględniam położenie planek i stąd te "nierówności")
docięcie stewy dziobowej (oklejonej) bez sztukowania - długość stępki jeszcze nie zdefiniowana
taka sobie przymiarka... kiedyś to dociągnę i będzie dobrze
:)
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
Prace bardzo powoli, ale idą do przodu - projektu nie zaniechałem :)
pokład (jeszcze nie pokryty odeskowaniem) widziany z góry
w części rufowej wycięty otwór dla sternika
doklejona cienka tektura z wyciętym kształtem otworu i wklejony pasek (też cienki karton) usztywniony Wikolem
tak wygląda po pierwszym malowaniu
a to obecny widok pokładu z góry
tak wygląda kadłub i przyznam, że coraz mocniej zastanawiam się nad 2 poszyciem.
I tu pojawia się problem. Poszycie jak widać jest klinkierowe, a chciałbym nie tylko wyrównać szerokości desek, ale też dodać kilka planek. Wydaje mi się to dość skomplikowane i widzę dwa sposoby na wykonanie takiej operacji - albo wyszlifować kadłub i kłaść ponownie poszycie (nie podoba mi się to), albo naklejanie nowych planek z wykorzystaniem istniejących już zakładek, co może być trudne, gdyż chcę dodać od 2 do 4 desek. Mógłbym przeprowadzić próbę poszywając całą wysokość kadłuba na fragmencie szerokości ok. 3cm, ale nie mógłbym przykleić tych paseczków do kadłuba w trwały sposób, a nie wiem jak zrobić to tymczasowo.
Tak do końca nie wiem czy warto robić tą całą poprawkę i czy nie zostawić kadłuba tak jak jest - to mój pierwszy taki model i traktuję go jak ćwiczenie.
EDIT: A propos pokładu - czy możliwe jest, aby pokryty był parzystą ilością desek (szczelina po środku na całej długości)???
pokład (jeszcze nie pokryty odeskowaniem) widziany z góry
w części rufowej wycięty otwór dla sternika
doklejona cienka tektura z wyciętym kształtem otworu i wklejony pasek (też cienki karton) usztywniony Wikolem
tak wygląda po pierwszym malowaniu
a to obecny widok pokładu z góry
tak wygląda kadłub i przyznam, że coraz mocniej zastanawiam się nad 2 poszyciem.
I tu pojawia się problem. Poszycie jak widać jest klinkierowe, a chciałbym nie tylko wyrównać szerokości desek, ale też dodać kilka planek. Wydaje mi się to dość skomplikowane i widzę dwa sposoby na wykonanie takiej operacji - albo wyszlifować kadłub i kłaść ponownie poszycie (nie podoba mi się to), albo naklejanie nowych planek z wykorzystaniem istniejących już zakładek, co może być trudne, gdyż chcę dodać od 2 do 4 desek. Mógłbym przeprowadzić próbę poszywając całą wysokość kadłuba na fragmencie szerokości ok. 3cm, ale nie mógłbym przykleić tych paseczków do kadłuba w trwały sposób, a nie wiem jak zrobić to tymczasowo.
Tak do końca nie wiem czy warto robić tą całą poprawkę i czy nie zostawić kadłuba tak jak jest - to mój pierwszy taki model i traktuję go jak ćwiczenie.
EDIT: A propos pokładu - czy możliwe jest, aby pokryty był parzystą ilością desek (szczelina po środku na całej długości)???
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
W czasie, kiedy zastanawiam się nad poprawianiem kadłuba, kontynuuję prace na pokładzie.
przymiarka odeskowania (dochodzi do nadbudówki, więc nie ma problemu)
listwa wykończeniowa wnęki sternika - widać trochę głębi wnętrza komory
deski podłogi wewnątrz takie już zostaną, a listwa wygląda jak smołowana, choć to czarny tusz tylko.
Co do ponownego poszywania, to coraz sceptyczniej do tego podchodzę. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych modelach będzie ono dużo lepsze, zwłaszcza że mimo najszczerszych chęci budowy modelu z poszyciem karawelowym moje zainteresowania szkutnicze zamykają się raczej w jednostkach poszywanych klinkierowo. Z jednej strony to duży problem, a z drugiej możliwość doskonalenia ;)
przymiarka odeskowania (dochodzi do nadbudówki, więc nie ma problemu)
listwa wykończeniowa wnęki sternika - widać trochę głębi wnętrza komory
deski podłogi wewnątrz takie już zostaną, a listwa wygląda jak smołowana, choć to czarny tusz tylko.
Co do ponownego poszywania, to coraz sceptyczniej do tego podchodzę. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych modelach będzie ono dużo lepsze, zwłaszcza że mimo najszczerszych chęci budowy modelu z poszyciem karawelowym moje zainteresowania szkutnicze zamykają się raczej w jednostkach poszywanych klinkierowo. Z jednej strony to duży problem, a z drugiej możliwość doskonalenia ;)
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
no i listwa waterway...
przymiarka (jak zwykle) - niestety praca z papierem niesie sporo ograniczeń, choć wydaje się łatwiejsza ;)
przymiarka (jak zwykle) - niestety praca z papierem niesie sporo ograniczeń, choć wydaje się łatwiejsza ;)
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:KUTER PŁAWNICOWY - papier
W celu ułatwienia sobie podjęcia decyzji co do kładzenia drugiego poszycia postanowiłem pomalować kadłub tak jak powinien być pomalowany:
pierwsza próba malowania czarną farbą kadłuba - chyba za nisko jest to "smołowanie"
pomalowanie plankę wyżej już wygląda lepiej, zwłaszcza że dojdą jeszcze "deski" nad pokładem
no i właśnie tak prezentuje się obecny stan prac (ten czarny element wnęki sternika nie jest doklejony)
Rozumiem, że koledzy prezentują tu zupełnie inny (wyższy) poziom modelarstwa, jednak ośmielam się nadal prowadzić swą relację, gdyż wierzę wciąż, iż mogę liczyć na sugestie i porady sprawiające, że praca i nauka nie pójdą w las.
Aktualnie męczy mnie problem ilości (parzysta, lub nie) desek pokładu i układu listwy waterway przy stewach.
Jeśli mógłbym prosić o sugestie na ten temat...
pierwsza próba malowania czarną farbą kadłuba - chyba za nisko jest to "smołowanie"
pomalowanie plankę wyżej już wygląda lepiej, zwłaszcza że dojdą jeszcze "deski" nad pokładem
no i właśnie tak prezentuje się obecny stan prac (ten czarny element wnęki sternika nie jest doklejony)
Rozumiem, że koledzy prezentują tu zupełnie inny (wyższy) poziom modelarstwa, jednak ośmielam się nadal prowadzić swą relację, gdyż wierzę wciąż, iż mogę liczyć na sugestie i porady sprawiające, że praca i nauka nie pójdą w las.
Aktualnie męczy mnie problem ilości (parzysta, lub nie) desek pokładu i układu listwy waterway przy stewach.
Jeśli mógłbym prosić o sugestie na ten temat...