Pierwszy model - Polaris

Opisy budowy jednostek żaglowych
ODPOWIEDZ
Cabelinho
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: Cabelinho »

bartes123 pisze: 10 mar 2025, 12:05 A zatem miałem rację co do podwójnego poszycia - widzisz, spytałeś zanim zacząłeś i już coś wiesz więcej.
Dlaczego instrukcja tak radzi a nie inaczej? Ano dlatego, że jej autor nie przewidział, że będziesz miał zapas listewek z Santissimy (swoją drogą jak zużyjesz ten zapas, to przy Santissimie może być krucho). Stąd autor nie bawi się w odwzorowanie dokładnych technik poszycia, odpowiedniego "zcieniania" planek na poszczególnych wręgach, stealersach i tego typu atrakcjach, które są creme de la creme modelarstwa szkutniczego. I wtedy już wiesz, dlaczego niektóre relacje trwają dwa lata,a dopiero poszyty kadłub. Nieoceniony Tomek Aleksiński dysponował swego czasu świetnym artykułem na temat poszywania miniaturowych modeli szkutniczych, nie wątpię, że chętnie ten artykuł Ci udostępni (ewentualnie jest on gdzieś w czeluściach forum, tylko trzeba poszukać).
Ogólnie musisz mieć świadomość, że modelarstwo szkutnicze trochę różni się od klejenia modeli z zestawu. Najcześciej na niekorzyść klejenia modeli z zestawu. Najcześciej z powodu właśnie różnych dziwnych uproszczeń, topornych odlewów, dziwnych materiałów, których najcześciej jest na styk, po to, żebyś dokupił dodatkowe za odpowiednią zapłatę. Czasami jest też i tak, że masz model, sklejasz go, a okazuje się, że żagle musisz dokupić oddzielnie. Tak to już jest.
A modele od GiGi deAgostini za mnóstwo złociszy kupowane w ratach, to już zupełnie inna inszość. Bo raz, że jakość materiałów różna, dwa to trzeba mieć szczęście, żeby dowieźli prenumeratę do końca, trzy - jak coś zepsujesz, albo zużyjesz to musisz dokupić jeszcze jeden numer który już posiadasz. A dodatkowo też przypuszczam, że jeżeli prenumerata ma 80 numerów, to jest tam 80 gazetek o statku, w którym jest taka ilość wodolejstwa, że pewnie można się od tego utopić na sucho.

Skoro poruszamy już ten temat to mam pytanie wiem, że wywoła lawine złości, ale dzis poniedziałek, wszyscy wypoczęci więc można popsuć krew trochę, otóż:

zakupiony przezemnie niekompletny model Santissima Trynidad, fotografie we wcześniejszych postach jest z wydawnictwa Deagostini - przynajmniej takie było info na OLX. Moja herezja będzie polegać na tym, że jak skończe w swoim czasie bez pospiechu Polaris to chcialbym podłubać przy Santissima i teraz pytanie główne czy można odtworzyć Santassimo w oparciu o instrukcje z modelu Okręt liniowy Santisima Trinidad - OcCre 15800 bo jest dostępna w pdf w internecie natomiast wątpię że zdobęde 140 numerów instrukcji deagostini. Czy różnice będą ogromne? porównałem z grubsza fotografie w internecie i narazie jest podobnie, niestety nie mam pewności czy to co mam to ostatecznie deagostini czy Occre a moze to jest to samo? wie ktoś jak to szybko poznać? przepraszam jak kogoś ukłułem w serce :shock:

W załączeniu oryginalne fotografie od sprzedawcy mojego zakupu może ktoś rozpozna czy to deagostini czy jaki czort?

Odnośnie polaris - bo to główny cel, kończe naukę plankowania, mam juz szablony itd i z grubsza rozumiem koncepcje, kusi mnie żeby zrobic pokład w ten sposób 8-) ale narazie się edukuje powoli bez pośpiechu - zgodnie z radami zaczne plankować jak będę gotowy na 101%
Załączniki
Screenshot_20250228_092828_OLXpl.jpg
Screenshot_20250228_092839_OLXpl.jpg
Screenshot_20250228_092836_OLXpl.jpg
Screenshot_20250228_092832_OLXpl.jpg
Screenshot_20250228_092822_OLXpl.jpg
Cabelinho
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: Cabelinho »

Jedynie znalazłem informacje, że jest to ten sam produkt Occre, ale zestaw został przeprojektowany dla Deagostini. Proces konstrukcji został ułatwiony dzięki podwójnej desce w porównaniu z pojedynczą deską zestawu Occre. Istnieje jedna lub dwie różnice w sposobie deskowania dziobu, co ułatwia to zadanie ze względu na ekstremalne wygięcie.
Zakładam, że instrukcja occre wystarczy dla moich potrzeb. Tyle informacji znalazlem. Czyli muszę sprawdzić jakie jest deskowanie, narazie odstawiam temat, wróce do tego po polaris, wtedy wytne otwory pod armaty i bede wiedzial jakie jest deskowanie, choc na oko wygląda na podwójne jak z deagostini.



W zakupionym zestawie nie ma wycietych wszystkich otworów pod armaty, sa pod deskami czy to świadczy że to zestaw Deagostini (dwa deskowania?)
Awatar użytkownika
Hadżi
Posty: 465
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: Hadżi »

Witam!
Masz Bartek rację. Poszycie tego modelu jest dwuwarstwowe. Można się kapnąć choćby po tych gwoździach. Ty i TomekA radzicie, aby kłaść poszycie jednowarstwowe, moim zdaniem jednak dwu. Wypełnienie między wręgowe z drewna, pianki czy styroduru musi być odpowiednio wyprofilowane, aby nie było zapadnięć. Zukosowanie wręg też musi być zukosowane w obydwu przypadkach. Poza tym model przygotowany do dwu warstw i przy poszyciu jedno warstwowym inne detale mogą już nie współgrać. Mogą, ale ni nie muszą trudno przewidzieć. A więc moim zdaniem kolega powinien wykonać poszycie dwuwarstwowe starając się wykonać jak najdokładniej, a i tak będzie wykonane jak Tomek mówi niewłaściwie. I po to jest to pierwsze poszycie. Natomiast przed poszyciem właściwym kolega powinien powyjmować wszystkie gwoździe, wyszlifować dokładnie powierzchnie i nie przejmować się szczelinami. Natomiast przed poszywaniem właściwym kolego dokładnie powinieneś zapoznać się z techniką poszywania przedstawioną w tych dwóch filmikach. To samo kiedyś przedstawiał właśnie Tomek. I tu nie można sobie pozwolić na fuszerkę, dlatego, że może zabraknąć materiału. Kolego dokładnie zapoznaj się z tymi filmikami. Przy poszywaniu kadłuba stailersy są nie uniknione zwłaszcza w części rufowej. Nieraz jest lepiej wstawić listwę dzieloną niż jedną całą. Listwy dzielone muszą się kończyć i zaczynać na środku grubości wręgi. Nie muszą przy wypełnieniu między wręgowym drewnem. Szerokość planek wyznacza się od najszerszej wręgi w kierunku dziobu i rufy. Jak czegoś z tych filmików nie rozumiesz to pytaj. Zawsze ktoś Ci wytłumaczy. Poszywać trzeba równomiernie, jedna listwa na jednej burcie i na drugiej.

Pozdrawiam
„Hadżi”
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Cabelinho
Posty: 65
Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: Cabelinho »

Hadżi pisze: 10 mar 2025, 17:37 tu nie można sobie pozwolić na fuszerkę
Wykonam misje do ostatniego naboju 8-)
Awatar użytkownika
Hadżi
Posty: 465
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: Hadżi »

Witam!

Po żyjemy, zobaczymy. U mnie się mówi: Nie mów hop za nim przeskoczysz.

Pozdrawiam.

"Hadżi"
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 485
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: TomekA »

Na You Tube masz tez wideo poradniki modelarza o nazwisku Chuck Passaro, ktory to demonstruje na przykladzie swego modelu Winchelsea - warto je przejrzec bo sa b. uzyteczne.
Jesli nie jestes angielskojezyczny, to wlacz sobie tam polskie napisy.
Idea procesu zwanego "spiling" jest stopniowe zwezanie kazdej planki (deski na poszycie) od srodokrecia ku dziobowi i rufie tak, aby wszystkie planki miescily sie ciasno w owej eliptoidalnej przestrzeni na kadlubie. I zeby nie dochodzilo do takich sytuacji, ze niewlasciwie (albo wcale) nie zwezone planki powodowaly nagle zakonczenie gdzies na kadlubie kolejnych planek i trzeba bylo je zakonczyc jakims ostrym szpikulcem podsunietym pod planke lezaca wyzej. Albo podobne skroty... Brzydkie i nieprawidlowe!
KAZDA PLANKA (POJEDYNCZY PAS PLANEK) MUSI BIEC OD RUFY KU DZIOBOWI NIEPRZERWANIE. Przerwy sa tylko w laczeniach planek na styk, bo w pelnowymiarowych praktykach rzadko bywalo zeby kazda deska byla wystarczajacej dlugosci i laczono je (treenailami czy srubami na czopy) na krawedzi jednek z wreg. Ale na modelu mozna to zrobic z jednej dlugiej planki, ew. tylko potem zaznaczyc twardym olowkiem czy nacieciem nozykiem to laczenie, jesli modelarz zechce trzymac sie autentyzmu.
W przypadkach niezwykle zaznaczonej pekatosci kadluba na dziobie (jednostki jak np. the Endeavour czy Bounty), trzeba zastosowac tzw. stealers czy drop planks dla prawidlowego poszycia kadluba, ale i tych unikano na ile sie dalo, bo oslabialo to calosc konstrukcji i powodowalo szybsze gnicie zwezonych koncowek planek w wodzie morskiej. A takie ostre szpikulce na plance, nota bene, nie byloby jak przymocowac do wregi za pomoca treenaila, bo na ostrym jej zakonczeniu nie ma wystarczajacej szerokosci planki by tam wbic treenail!
Wiecej na temat stealerow i drop planks napisalem tutaj: https://www.koga.net.pl/forum/520/47037.html

Chcialem tez zwrocic Twa uwage na ten tzw. rabbet (rowek), [nie rabbit - jak ten facet w swym wideo napisal (bo to znaczy królik)]. Jest to ten wyciety w kilu/stepce rowek o ksztalcie "v", ktory sluzy do wcisniecia tam krawedzi dolnej planki, tzw. garboard plank, zeby miedzy nia a kilem nie bylo brzydkiej szpary; to samo tyczy sie wcisniecia koncow planek w dziobnice i stewe rufowa. Mozna sobie ulatwic zaznaczenie go na stepce i stewach za pomoca cyrkla z odstepem miedzy nozkami np. 2 mm, i oparcie nozki z igla o krawedz kilu a druga nozka z olowkiem zanaczajac krzywizne rowka, przesuwajac cyrkiel ze stalowa nozka wzdluz kilu.
Poczatkujacy modelarze sa przerazeni ta operacja nacinania kilu nozykiem/skalpelem, bojac sie ze go zniszcza, albo w pospiechu chca isc na latwizne i go w ogole nie wycinaja. Ale ten rowek w efekcie zaprocentuje potem latwiejszym poszywaniem a i efekt bedzie znacznie lepszy, wiec oplaca sie zainwestowac w ten etap!
Awatar użytkownika
TomekA
Posty: 485
Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04

Re: Pierwszy model - Polaris

Post autor: TomekA »

Hadżi pisze: 10 mar 2025, 17:37 Witam!
Masz Bartek rację. Poszycie tego modelu jest dwuwarstwowe. Można się kapnąć choćby po tych gwoździach. Ty i TomekA radzicie, aby kłaść poszycie jednowarstwowe, moim zdaniem jednak dwu. Wypełnienie między wręgowe z drewna, pianki czy styroduru musi być odpowiednio wyprofilowane, aby nie było zapadnięć. Zukosowanie wręg też musi być zukosowane w obydwu przypadkach. Poza tym model przygotowany do dwu warstw i przy poszyciu jedno warstwowym inne detale mogą już nie współgrać. Mogą, ale ni nie muszą trudno przewidzieć. A więc moim zdaniem kolega powinien wykonać poszycie dwuwarstwowe starając się wykonać jak najdokładniej, a i tak będzie wykonane jak Tomek mówi niewłaściwie. I po to jest to pierwsze poszycie. Natomiast przed poszyciem właściwym kolega powinien powyjmować wszystkie gwoździe, wyszlifować dokładnie powierzchnie i nie przejmować się szczelinami. Natomiast przed poszywaniem właściwym kolego dokładnie powinieneś zapoznać się z techniką poszywania przedstawioną w tych dwóch filmikach. To samo kiedyś przedstawiał właśnie Tomek. I tu nie można sobie pozwolić na fuszerkę, dlatego, że może zabraknąć materiału. Kolego dokładnie zapoznaj się z tymi filmikami. Przy poszywaniu kadłuba stailersy są nie uniknione zwłaszcza w części rufowej. Nieraz jest lepiej wstawić listwę dzieloną niż jedną całą. Listwy dzielone muszą się kończyć i zaczynać na środku grubości wręgi. Nie muszą przy wypełnieniu między wręgowym drewnem. Szerokość planek wyznacza się od najszerszej wręgi w kierunku dziobu i rufy. Jak czegoś z tych filmików nie rozumiesz to pytaj. Zawsze ktoś Ci wytłumaczy. Poszywać trzeba równomiernie, jedna listwa na jednej burcie i na drugiej.

Pozdrawiam
„Hadżi”
W zasadzie zgadzam sie z Toba. Niektore zestawy sa juz tak zaprojektowane przez fabrykanta, ze uwzgledniaja poszycie dwuwarstwowe, czyli w tym konkretnym przypadku pierwsze poszycie o grubosci 2 mm i drugie o 0.75 mm (czy tak jakos), czyli razem bedzie to 2.75 mm grubosci. Gdyby chciec to przeksztalcic na poszycie 1warstwowe, np. tylko to drugie (wierzchnie) to mialoby ono tylko 0.75 mm grubosci. Czyli trzebaby wszystkie wregi (grodzie) powiekszyc o te 2 mm tak aby potem calosc wspolgrala i nie bylo nieprzewidzianych problemow. To jest jednak do zrobienia, jesli ktos tak zechce.

Ja sie tylko zastanawiam, jaki jest cel najpierw budowania szkieletu kadluba z grodzi na kilu i potem wypelnianie go innym materialem, np. jakims innym drewnem, balsa, lipa czy topola i dopiero na to kladzenie poszycia?
Zmienia to zasadniczy typ modelu z oryginalnego "plank-on-bulkhead (planka na grodzi) na kadlub z litego klocka z drewna (czy w tym przypadku tez z calkiem innego materialu - styropianu czy styroduru). Nie da sie wowczas wymodelowac niczego wewnatrz takiego kadluba, np. schodni, kabestanu na nizszym pokladzie, pomp zezowych kola sterowego, itp, bo tam jest lita przestrzen z tego styropianu. A jak tam wstawic kilka armat (dzial) na lawetach?
A nie lepiej byloby wtenczas zbudowac kadlub od poczatku z jakiegos litego klocka z drewna i go potem poszyc (bez uwzgledniania wszelkich detali wewnatrz), zamiast bawic sie w ekstra robote z tym wypelnieniem?

Wiem, wiem, modelarze boja sie klasc planki na czasami zbyt rzadkie grodzie i powstawanie tzw. krowich zeber! Ale wtedy znacznie latwiejszym i szybszym, mysle, rozwiazaniem jest raczej dodanie kilku ekstra grodzi miedzy te zbyt rzadkie i na to polozenie tam poszycia. Te dodatkowe grodzie mozna sobie wyrysowac z przekrojow (profili) wszystkich grodzi, a jesli takiego rysunku nie ma w planach, wyrysowac je z naddatkiem paru mm materialu, biorac ich ksztalt z sasiadujacych grodzi i potem po zamontowaniu ich tam razem na stepce/kilu, przypilowac ich profile tak, by wspolgraly z innymi i by planka polozona na nich na sucho (bez kleju) lezala tam plynnie.

Kiedys zrobilem taki maly rysuneczek na temat modyfikowania szkieletow modeli zestawowych, z uwzglednieniem tych wlasnie rzeczy...
Załączniki
modyfikacje stepki z zestawu.jpg
ODPOWIEDZ