Po skończeniu Żółtego Lwa tak mnie naszło, coby zabrać się wreszcie za łódkę, która chodziła mi po głowie od dawna…. No bo taka fajna i archeologiczna
No to się zabrałem. Skany planów dostałem swego czasu od kolegi Wodzu, za co onemu serdecznie dziękuję. Pomniejszyłem do skali 1:40, zez papieru zrobiłem połówkowy model, coby sprawdzić, czy przeskalowanie jest OK (przy budowie Skuldelewa właśnie przeskalowanie nie do końca się udało, planki poszycia były za długie), no i zabrałem się za wycinanie tych fikuśnych. Elektryczną laubzegą proxxona dało się z gruszowej deseczki w miarę ładnie powycinać, ale przy dopieszczaniu małym raszpelkiem ślimakowego zakończenia stewy się ono upier…tentego. Kolejna stewa.. i to samo. No to poszukałem inne drewienko, wyglądało na mniej twarde niż grusza (nie wiem co to), no i z tego wyciąłem te fikuśne stewy. Jedna wyszła OK, druga się upier…tentego, trzecia też.
No i wtedy wpadłem na pomysł, że wykorzystam tą jedną „udaną”, do drugiej wytnę jakiegoś maszkarona
i zbuduję coś na kształt łodzi z Oseberg, niekoniecznie ze wszystkimi szczegółami, ale przy okazji sprawdzę, czy np. taki sposób zrobienia tego czy owego, jaki sobie wymyśliłem będzie skuteczny. A jak już mi ta łódka wyjdzie, jak przećwiczę, że to można zrobić tak, przy pomocy tego, lub, że tak się nie da…. To potem już się zawezmę i zbuduję model łodzi z Oseberg, zgodnie z planami.
Drakkar - model ćwiczebny
- sotter
- Posty: 54
- Rejestracja: 07 lut 2014, 18:35
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Zarówno modelarsko jak i historycznie bardzo ciekawy temat. Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne wpisy.
- ataman
- Posty: 967
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Jako, że z założenia to model ćwiczebny, no to ćwiczymy różne rozwiązania, na razie negatywne
Wg planów z zestawu planki składają się z dwóch części, są dłuższe niż potrzeba, łączone na modelu. Po prostu docina się na modelu, podczas klejenia - przyklejasz jedną plankę, odcinasz na którejś wrędze blisko środka, kleisz plankę od drugiej stewy, przycinasz tak, aby się złączyły. Ja chciałem sobie ułatwić robotę, pomierzyłem, złączyłem w programie graficznym i wyciąłem od razu planki „od stewy do stewy” No i porażka, nie da się dokładnie obliczyć długości planek, wychodzą milimetrowe a nawet 2-3 milimetrowe różnice w potrzebnej długości (widać to np na fotce poniżej).
Druga porażka, to użyty materiał. Planki wyciąłem forniru z gruszy 0,6 mm . No i ten materiał się nie sprawdził, zbyt kruchy na łukach, gdzie włókna idą praktycznie w poprzek planki. W tym miejscu bywa, że planka pęka. Ponadto przy stewiach planki częściowo nachodzą na siebie a częściowo przylegają do stewy. No i w tym miejscu, na styku, podczas ściskania przy klejeniu też dochodzi do pęknięcia. Nie pozostało więc nic innego, jak pozbyć się poszycia z forniru i próbować dalej.
Zrezygnowałem z jednej planki od stewy do stewy no i zrezygnowałem z forniru. Teraz będę kombinował z plankami łączonymi (jak w planach) wyciętymi ze sklejki 0,6 mm
Wg planów z zestawu planki składają się z dwóch części, są dłuższe niż potrzeba, łączone na modelu. Po prostu docina się na modelu, podczas klejenia - przyklejasz jedną plankę, odcinasz na którejś wrędze blisko środka, kleisz plankę od drugiej stewy, przycinasz tak, aby się złączyły. Ja chciałem sobie ułatwić robotę, pomierzyłem, złączyłem w programie graficznym i wyciąłem od razu planki „od stewy do stewy” No i porażka, nie da się dokładnie obliczyć długości planek, wychodzą milimetrowe a nawet 2-3 milimetrowe różnice w potrzebnej długości (widać to np na fotce poniżej).
Druga porażka, to użyty materiał. Planki wyciąłem forniru z gruszy 0,6 mm . No i ten materiał się nie sprawdził, zbyt kruchy na łukach, gdzie włókna idą praktycznie w poprzek planki. W tym miejscu bywa, że planka pęka. Ponadto przy stewiach planki częściowo nachodzą na siebie a częściowo przylegają do stewy. No i w tym miejscu, na styku, podczas ściskania przy klejeniu też dochodzi do pęknięcia. Nie pozostało więc nic innego, jak pozbyć się poszycia z forniru i próbować dalej.
Zrezygnowałem z jednej planki od stewy do stewy no i zrezygnowałem z forniru. Teraz będę kombinował z plankami łączonymi (jak w planach) wyciętymi ze sklejki 0,6 mm
Pozdrawiam
- TomekA
- Posty: 400
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Nie radze uzywac sklejki, bo sie strasznie trudno ugina. A nie lepiej uzyc jakiegos twardego drewna, owocowe, lub klon, jesion, olcha, brzoza...? Przyciac listewki nieco dluzsze od kadluba i dalej isc z ich profilowaniem, a potem ich zlacza na wregach imitowac nacieciami ostrym nozykiem?
Jesli bedziesz gial listewki na mokro/goraco, to mozna je tez do pewnego stopnia giac w kierunku bocznym. Zrob sobie taki jig (ustrojstwo) do giecia bocznego i probuj goraca kolba do lutowania namoczywszy je wprzod w letniej wodzie.
PS: Nie wiem, czy wiesz, ze Wikingowie najpierw kladli planki poszycia wzdluz kilu a po ukonczeniu poszywania wciskali w kadlub wregi, czyli odwrotnie od klasycznej budowy kadluba. Dla mnie to dziwne i trudno sobie wyobrazic, ale to prawda...
Jesli bedziesz gial listewki na mokro/goraco, to mozna je tez do pewnego stopnia giac w kierunku bocznym. Zrob sobie taki jig (ustrojstwo) do giecia bocznego i probuj goraca kolba do lutowania namoczywszy je wprzod w letniej wodzie.
PS: Nie wiem, czy wiesz, ze Wikingowie najpierw kladli planki poszycia wzdluz kilu a po ukonczeniu poszywania wciskali w kadlub wregi, czyli odwrotnie od klasycznej budowy kadluba. Dla mnie to dziwne i trudno sobie wyobrazic, ale to prawda...
- ryszardb
- Posty: 147
- Rejestracja: 12 lip 2011, 11:36
- Lokalizacja: {"name":"Polska Gda\u0144sk","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Drakkar - model ćwiczebny
"PS: Nie wiem, czy wiesz, ze Wikingowie najpierw kladli planki poszycia wzdluz kilu a po ukonczeniu poszywania wciskali w kadlub wregi, czyli odwrotnie od klasycznej budowy kadluba. Dla mnie to dziwne i trudno sobie wyobrazic, ale to prawda.."
Do dziś tą metodę stosują Helscy szkutnicy przy budowie POMERANEK - tradycyjnych łodzi rybaków kaszubskich.
Pozdrowieni Ryszard
Do dziś tą metodę stosują Helscy szkutnicy przy budowie POMERANEK - tradycyjnych łodzi rybaków kaszubskich.
Pozdrowieni Ryszard
- ryszardb
- Posty: 147
- Rejestracja: 12 lip 2011, 11:36
- Lokalizacja: {"name":"Polska Gda\u0144sk","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Pomeranki w Gdańsku z okazji dni Jastarni w czasie Jarmarku Św. Dominika
Pozdrowienia
Ryszard
Pozdrowienia
Ryszard
-
- Posty: 108
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Witam
Atamanie miałem ten sam problem przy modelu łódki na wzór tej z Osebergu. Udało mi się ostatecznie poszyć kadłub niedzielonymi klepkami i to z forniru bukowego ale następnym razem zrobiłbym planki dzielone. Tak jak robili to oryginalnie budowniczowie tych łodzi - by słoje były w marę wzdłuż całego odcinka klepki.
W przypadku Twojego modelu widzę, że wręgi są wystarczająco szerokie by właśnie na nich zrobić łączenie klepek. Nie ma obawy, że poszycie będzie miało krowie żebra, bo jeśli tylko łączenia nie zostaną wykonane na jednej jedynej wrędze to klepki nawzajem się usztywnią i wyprostują łączenie.
Moja sugestia jest taka by klepki z forniru na końcach i na łączeniach zeszlifować pod skosem (praktycznie do zera tak jak na rycinie poniżej) wtedy kolejne ładnie się układają. Ja zeskosowałem tylko końce klepek i dobrze się wtedy kolejne planki układały. Nie jest łatwe w przypadku forniru - ale skoro ja dałem radę to tym bardziej Tobie się uda.
Atamanie miałem ten sam problem przy modelu łódki na wzór tej z Osebergu. Udało mi się ostatecznie poszyć kadłub niedzielonymi klepkami i to z forniru bukowego ale następnym razem zrobiłbym planki dzielone. Tak jak robili to oryginalnie budowniczowie tych łodzi - by słoje były w marę wzdłuż całego odcinka klepki.
W przypadku Twojego modelu widzę, że wręgi są wystarczająco szerokie by właśnie na nich zrobić łączenie klepek. Nie ma obawy, że poszycie będzie miało krowie żebra, bo jeśli tylko łączenia nie zostaną wykonane na jednej jedynej wrędze to klepki nawzajem się usztywnią i wyprostują łączenie.
Moja sugestia jest taka by klepki z forniru na końcach i na łączeniach zeszlifować pod skosem (praktycznie do zera tak jak na rycinie poniżej) wtedy kolejne ładnie się układają. Ja zeskosowałem tylko końce klepek i dobrze się wtedy kolejne planki układały. Nie jest łatwe w przypadku forniru - ale skoro ja dałem radę to tym bardziej Tobie się uda.
Pozdrawiam
Grzesiek
Bounty http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=524&t=31443
Łódź Oseberg https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205
Allege d'Arles https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327
Grzesiek
Bounty http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=524&t=31443
Łódź Oseberg https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205
Allege d'Arles https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327
- ataman
- Posty: 967
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Drakkar - model ćwiczebny
No to czas na małe podsumowanie. Planki poszycia wyciąłem ostatecznie ze sklejki modelarskiej 0,6 mm, jak w planach, łączone z dwóch części, a nie jak pierwotnie chciałem - jedna planka od stawy do stewy. W trakcie wyszło, że niektóre moje przemyślenia okazały się błędne, kolejność wklejania niektórych elementów musi być inna, niż tu zastosowałem. Coś też z wręgami było nie tak, wręgi najbliżej stew jakby były za małe, kształt kadłuba w tym miejscu jest jakiś dziwny, zbyt „ściśnięty”.
Inny problem to nity. Łepek szpilek które miałem wydawał się za duży, ma ok 1,5 mm, optymalne byłoby coś ok 1 mm. Nie udało mi się wymyśleć/znaleźć coś takiego, co by mi odpowiadało. W końcu kupiłem kulki jakieś do elektroniki 0,7 mm. Nawiercałem trochę i w ten nawiert wklejałem kulki. I tu też spotkałem się z problemem. Aplikacja kleju gęstego przerosła moje możliwości, ani patyczek, ani igła nie dawały rady. W końcu zdecydowałem się na klej rzadki z igłą-aplikatorem. Ale ten miał tendencje do wylewania i gdzieniegdzie widać otoczkę kleju wokół nitu. Docelowo jednak muszą być to jakieś szpilki. Tarcze pociąłem z wałka 20 mm (tu proxxon fet okazał się doskonały), długo kombinowałem jak zrobić umba. Szukałem gwoździ tapicerskich, czy tym podobnych okazów z półokrągłymi łebkami, jednak wszystko za wielkie, dobre do skali 1:25 (jak w zestawie) ale do 1:40 za wielkie. W końcu znalazłem plastikową rurkę o dobrym rozmiarze, w nią wkleiłem kulkę 3 mm i miałem matrycę do wyciśnięcia formy. Formę zrobiłem z modeliny i najpierw odlewałem ze stopu Wooda, ale jakoś mi się nie widziało, więc spróbowałem jak Karrex, z kleju dwuskładnikowego. Akurat trafiłem taki szary, imitujący kolorem metal. Ostatecznie wybrałem umba odlane z kleju. Kolejna zagłostka to wiązanie ściągaczy sztagów. W planach jest wiązanie na dwóch takich rogatych łącznikach. Zarówno Smolarek w publikacji o szkutnictwie wikingów, jak i różne stronki w necie pokazują wiązanie z użyciem jednego takiego rogatego. No i musiałem kombinować, jak to zawiązać na dwóch. Nie wiem, czy to poprawne wiązanie, ale z różnych kombinacji ta wydała mi się najlepsza, linki układają się najlepiej. No i model skończony. Posiada duuużo błędów, wiele rzeczy mi się tu nie podoba, to i owo nie jest takie, jak powinno….. ale z założenia był to model ćwiczebny, taki do wyłapania błędów i sprawdzenia rozwiązań. Teraz będę się zbierał do budowy modelu już dokładnie wg planów łodzi z Oseberg, wykorzystując doświadczenia tu zdobyte, i mam nadzieję już bez błędów które tu się pojawiły. … Tylko nie wiem, kiedy się za to zabiorę
Inny problem to nity. Łepek szpilek które miałem wydawał się za duży, ma ok 1,5 mm, optymalne byłoby coś ok 1 mm. Nie udało mi się wymyśleć/znaleźć coś takiego, co by mi odpowiadało. W końcu kupiłem kulki jakieś do elektroniki 0,7 mm. Nawiercałem trochę i w ten nawiert wklejałem kulki. I tu też spotkałem się z problemem. Aplikacja kleju gęstego przerosła moje możliwości, ani patyczek, ani igła nie dawały rady. W końcu zdecydowałem się na klej rzadki z igłą-aplikatorem. Ale ten miał tendencje do wylewania i gdzieniegdzie widać otoczkę kleju wokół nitu. Docelowo jednak muszą być to jakieś szpilki. Tarcze pociąłem z wałka 20 mm (tu proxxon fet okazał się doskonały), długo kombinowałem jak zrobić umba. Szukałem gwoździ tapicerskich, czy tym podobnych okazów z półokrągłymi łebkami, jednak wszystko za wielkie, dobre do skali 1:25 (jak w zestawie) ale do 1:40 za wielkie. W końcu znalazłem plastikową rurkę o dobrym rozmiarze, w nią wkleiłem kulkę 3 mm i miałem matrycę do wyciśnięcia formy. Formę zrobiłem z modeliny i najpierw odlewałem ze stopu Wooda, ale jakoś mi się nie widziało, więc spróbowałem jak Karrex, z kleju dwuskładnikowego. Akurat trafiłem taki szary, imitujący kolorem metal. Ostatecznie wybrałem umba odlane z kleju. Kolejna zagłostka to wiązanie ściągaczy sztagów. W planach jest wiązanie na dwóch takich rogatych łącznikach. Zarówno Smolarek w publikacji o szkutnictwie wikingów, jak i różne stronki w necie pokazują wiązanie z użyciem jednego takiego rogatego. No i musiałem kombinować, jak to zawiązać na dwóch. Nie wiem, czy to poprawne wiązanie, ale z różnych kombinacji ta wydała mi się najlepsza, linki układają się najlepiej. No i model skończony. Posiada duuużo błędów, wiele rzeczy mi się tu nie podoba, to i owo nie jest takie, jak powinno….. ale z założenia był to model ćwiczebny, taki do wyłapania błędów i sprawdzenia rozwiązań. Teraz będę się zbierał do budowy modelu już dokładnie wg planów łodzi z Oseberg, wykorzystując doświadczenia tu zdobyte, i mam nadzieję już bez błędów które tu się pojawiły. … Tylko nie wiem, kiedy się za to zabiorę
Pozdrawiam
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Jak to był model ćwiczebny, to docelowy chyba trafi do najlepszego muzeum świata.
Piękny okaz, gratuluję.
Piękny okaz, gratuluję.
Pozdrawiam, Wojtek.
- Hadżi
- Posty: 448
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska k\/Olkusza","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Drakkar - model ćwiczebny
Witam!
Niby prosty model, a i tak sprawia sporo trudności. I ja gratuluję.
"Hadżi"
Niby prosty model, a i tak sprawia sporo trudności. I ja gratuluję.
"Hadżi"
Na pochylni strajk zakończony: ok. podwod. SIEWIERJANKA, budowa wznowiona.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.
Nie ma rzeczy niemożliwych, są trudne lub b.trudne.
Myślenie nie boli. Gdyby głupota bolała to nie jeden z bólu by wył.