Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
- RED
- Posty: 21
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Ktoś da mi jeszcze jakaś radę ? Bo niedługo biorę się za poszycie.
W stoczni:
Panna Wodna - Bojer
H.M.S. Beagle - Revell
W porcie:
Santa Maria - Heller
Mayflower - Heller
Orzeł - plastik Rosyjski
Panna Wodna - Bojer
H.M.S. Beagle - Revell
W porcie:
Santa Maria - Heller
Mayflower - Heller
Orzeł - plastik Rosyjski
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Całą część dziobową i rufową wypełń miękkim drewnem .Będziesz mógł swobodnie mocować listwy .Pomyśl o wstawieniu listewek pomiędzy wręgi a nie będziesz miał problemów z otworami armatnimi Ja tylko tak buduję swoje modele i nie mam problemu ze sztywnością ,otworami .Popatrz na relację Smoka .Fakt że to dodatkowa robota ale się opłaca PozdrawiamR
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
ryszardw napisał:
To jest najlepsza rada. Wypełnienia drewnem na krzywiznach są konieczne.
Nie musi to być wypełnienie całych komór. Można pogrubić wręgi w miejscach newralgicznych
No i podstawa to sztywność modelu.
Całą część dziobową i rufową wypełń miękkim drewnem . PozdrawiamR
To jest najlepsza rada. Wypełnienia drewnem na krzywiznach są konieczne.
Nie musi to być wypełnienie całych komór. Można pogrubić wręgi w miejscach newralgicznych
No i podstawa to sztywność modelu.
- RED
- Posty: 21
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Witam.
Obecnie pracuję nad kilkoma szczegółami: pokłady, pawęż, greting.
Kadłub na razie leży ponieważ żeby go oklejać najpierw muszę skończyć i przykleić pokłady, a stwierdziłem że łatwiej mi wszystko na nich wykonać przed montażem.

Obecnie pracuję nad kilkoma szczegółami: pokłady, pawęż, greting.
Kadłub na razie leży ponieważ żeby go oklejać najpierw muszę skończyć i przykleić pokłady, a stwierdziłem że łatwiej mi wszystko na nich wykonać przed montażem.





W stoczni:
Panna Wodna - Bojer
H.M.S. Beagle - Revell
W porcie:
Santa Maria - Heller
Mayflower - Heller
Orzeł - plastik Rosyjski
Panna Wodna - Bojer
H.M.S. Beagle - Revell
W porcie:
Santa Maria - Heller
Mayflower - Heller
Orzeł - plastik Rosyjski
- Armator
- Posty: 86
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Mam pytanni: czy belki w gretingu nie powinny biec w drugą stronę?
(Tomek Aleksiński coś o tym wspomina w tym miejscu: http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,20874/catid,7/limit,6/limitstart,12/)
(Tomek Aleksiński coś o tym wspomina w tym miejscu: http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,20874/catid,7/limit,6/limitstart,12/)
Witam wszystkich. Łukasz
W stoczni - HMS Cleopatra
W porcie... jeszcze nic...
W stoczni - HMS Cleopatra
W porcie... jeszcze nic...
- Tomek Aleksinski
- Posty: 410
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Armator napisał:
Zeby rozwiac wszelkie watpliwosci, pozwole sobie tu zacytowac Briana Lavery z jego ksiazki "The Arming and Fitting of English Ships of War 1600-1815":
http://img405.imageshack.us/img405/8977/gratingsyi4.jpg
Brian byl (moze jeszcze jest) kustoszem od modeli w National Maritime Museum w Greenwich k/Londynu.
Mam pytanni: czy belki w gretingu nie powinny biec w drugą stronę?
(Tomek Aleksiński coś o tym wspomina w tym miejscu: http://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,20874/catid,7/limit,6/limitstart,12/)
Zeby rozwiac wszelkie watpliwosci, pozwole sobie tu zacytowac Briana Lavery z jego ksiazki "The Arming and Fitting of English Ships of War 1600-1815":
http://img405.imageshack.us/img405/8977/gratingsyi4.jpg
Brian byl (moze jeszcze jest) kustoszem od modeli w National Maritime Museum w Greenwich k/Londynu.
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Może ktoś będzie uprzejmy i z grubsza przetłumaczy Na pewno skorzysta więcej osób Sam miałem podobne problemy i mimo że się pilnowałem strzeliłem gafę Kiedy nie mam pojęcia Z przykrością stwierdzam że nie znam angielskiego a na naukę to już chyba za późno Pozdrawiam R
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Ja spróbuję coś na szybko (osoby z lepszym angielskim / terminologią niech to poprawią i może będzie z tego artykuł o gretingach ;) ) Dla modelarzy najbardziej interesujący jest ostatni akapit :)
Gretingi (kraty)
Niektóre luki pokładowe miały (dla bezpieczeństwa) solidne drewniane pokrywy, jednak większość z nich była przykrywana gretingami. Zejściówki były otwarte w czasie dnia, ale często przykrywano je gretingami w nocy, kiedy otwarte dziury w pokładzie mogły być bardzo niebezpieczne. Główne luki do ładowni były zakrte cały czas oprócz momentów załadunku i wyładunku. Steam gratings (kratki wentylacyjne ?) były otwierane tylko do prac utrzymaniowych.
Gretingi doprowadzały światło i powietrze na niższe pokłady, co było konieczne / ważne zwłaszcza w momencie, gdy zamknięte były furty działowe. Były także używane w czasie chłost, gdy ustawiano je pionowo przy burcie okrętu a ręce i nogi ofiar (chłosty) były do nich przywiązywane. W czasie deszczowej pogody gretingi wpuszczały do kadłuba dużo wody, więc musiano je przykrywać brezentem obwiązywanym naokoło zrębnicy.
Zasadniczo gretingi wykonywano z kawałków drewna biegnących od dziobu do rufy i (innych) poprzecznych do nich ("od burty do burty"). Odcinki biegnące "od burty do burty" leżały niżej i nazywano je półkami (?; wspornikami ?). W początkach XIX wieku "półki" były kwadratowe w przekroju i miały około 3 cali grubości. Wcięcia na listwy biegnące "od dziobu do rufy" były wykonywane w odpowiednich (takich samych jak grubość "półek" ?) odstępach. Listwy te ("od dziobu do rufy") były tak samo szerokie jak "półki" ale miały jedynie 3/4 cala grubości. Wyjątkiem były skrajne listwy, które były grubsze (zapewne tak samo grube jak "półki") dla zapewnienia wytrzymałości gretingowi.
Mam nadzieję, że to pomoże :)
Gretingi (kraty)
Niektóre luki pokładowe miały (dla bezpieczeństwa) solidne drewniane pokrywy, jednak większość z nich była przykrywana gretingami. Zejściówki były otwarte w czasie dnia, ale często przykrywano je gretingami w nocy, kiedy otwarte dziury w pokładzie mogły być bardzo niebezpieczne. Główne luki do ładowni były zakrte cały czas oprócz momentów załadunku i wyładunku. Steam gratings (kratki wentylacyjne ?) były otwierane tylko do prac utrzymaniowych.
Gretingi doprowadzały światło i powietrze na niższe pokłady, co było konieczne / ważne zwłaszcza w momencie, gdy zamknięte były furty działowe. Były także używane w czasie chłost, gdy ustawiano je pionowo przy burcie okrętu a ręce i nogi ofiar (chłosty) były do nich przywiązywane. W czasie deszczowej pogody gretingi wpuszczały do kadłuba dużo wody, więc musiano je przykrywać brezentem obwiązywanym naokoło zrębnicy.
Zasadniczo gretingi wykonywano z kawałków drewna biegnących od dziobu do rufy i (innych) poprzecznych do nich ("od burty do burty"). Odcinki biegnące "od burty do burty" leżały niżej i nazywano je półkami (?; wspornikami ?). W początkach XIX wieku "półki" były kwadratowe w przekroju i miały około 3 cali grubości. Wcięcia na listwy biegnące "od dziobu do rufy" były wykonywane w odpowiednich (takich samych jak grubość "półek" ?) odstępach. Listwy te ("od dziobu do rufy") były tak samo szerokie jak "półki" ale miały jedynie 3/4 cala grubości. Wyjątkiem były skrajne listwy, które były grubsze (zapewne tak samo grube jak "półki") dla zapewnienia wytrzymałości gretingowi.
Mam nadzieję, że to pomoże :)
- Tomek Aleksinski
- Posty: 410
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Uprzedziles mnie w tym tlumaczeniu, wykonujac swietna robote!!! Oklaski!!!
Pozwolilem sobie tylko nieznacznie poprawic Twoj tekst.
Kon_Bar napisał:
Pozwolilem sobie tylko nieznacznie poprawic Twoj tekst.
Kon_Bar napisał:
Ja spróbuję coś na szybko (osoby z lepszym angielskim / terminologią niech to poprawią i może będzie z tego artykuł o gretingach ;) ) Dla modelarzy najbardziej interesujący jest ostatni akapit :)
Gretingi (kraty)
Niektóre luki pokładowe miały (dla bezpieczeństwa) solidne drewniane pokrywy, jednak większość z nich była przykrywana gretingami. Zejściówki były otwarte w czasie dnia, ale często przykrywano je gretingami w nocy, kiedy otwarte dziury w pokładzie mogły być bardzo niebezpieczne. Główne luki do ładowni były zakrte cały czas oprócz momentów załadunku i wyładunku. Steam gratings (kratki wentylacyjne ?) były otwierane tylko do prac utrzymaniowych.
Gretingi doprowadzały światło i powietrze na niższe pokłady, co było konieczne / ważne zwłaszcza w momencie, gdy zamknięte były furty działowe. Były także używane w czasie chłost, gdy ustawiano je pionowo przy burcie okrętu a ręce i nogi ofiar (chłosty) były do nich przywiązywane. W czasie deszczowej pogody gretingi wpuszczały do kadłuba dużo wody, więc musiano je przykrywać brezentem obwiązywanym naokoło zrębnicy.
Zasadniczo gretingi wykonywano z listew drewnianych biegnących w kierunku od dziobu do rufy i innych biegnacych poprzecznie do tamtych ("od burty do burty"). Beleczki zwane ledges (poprzecznice)biegnące "od burty do burty" byly grubszymi. W początkach XIX wieku poprzecznice owe były kwadratowe w przekroju i miały około 3 cali grubości. W odpowiednich odstepach w tych poprzecznicach nacinano zabki na ciensze listwy - battens (podluznice) ktore biegly w kierunku przednio-tylnym. Podluznice te mialy ta sama szerokosc co poprzecznice, ale ich grubosc (glebokosc) byla tylko 3/4 cala, z wyjatkiem tych najbardziej zewnetrznych ktore byly glebsze, jako ze one dawaly masywnosc calej kratownicy i byly zamocowane w nacieciach dla nich, w zrebnicach lukow.
Gretingi uwypuklaly sie ku gorze przy centralnej osi okretu, podobnie jak glowna poprzecznica (head ledge) [belka nosna pokladu - przypis moj], do ktorej greting byl przymocowany. Przestrzenie miedzy podluznicami a poprzecznicami byly mniej wiecej te same co szerokosci tych listew, ale wymiary te dostosowywano do calkowitej wielkosci gretingu tak, aby calosc pasowala do wewnetrznych wymiarow luku.
Gretingi byly prawie zawsze czworokatne, z wyjatkiem kilku owalnych zbudowanych dla lukow ponad ladowniami na niektorych duzych okretach z konca XVII wieku.
Pod czarno/bialymi fotografiami jest nadpis:
Gretingi: Glowny luk okretu 70dzialowego, z ok. 1730, widziany z gory (zdj. lewe) i od spodu (zdj. prawe). Zauwaz, jak plytsze listwy podluznice (battens) biegna w kierunku przod-tyl. Fotografie autora, dzieki uprzejmosci NMM (National Maritime Museum).
Mam nadzieję, że to pomoże :)
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Panna Wodna 1:40 - firmy Bojer
Ładne mi "nieznacznie" Tomku :silly:
Pomijając poprawki w tłumaczeniu, to mam złudzenie, że dodałeś ze 2 akapity tekstu, którego chyba nie było na skanie :evil:
Jeszcze raz poproszę zarządzających forum:
weźcie tekst Tomka i podłączcie jako artykuł w dziale "Modelarnia".
Jak znam życie to temat powróci za pół roku i zacznie się pisanie - ktoś coś o tym pisał pół roku temu ... :whistle: A materiał jest moim zdaniem wartościowy (jak się zastanowiłem to niewiele widziałem prawidłowo wykonanych gretingów).
Po zrealizowaniu tego postulatu proszę usunąć ten wpis z relacji RED'a , którego przepraszam za zaśmiecanie wątku :pinch:
Pomijając poprawki w tłumaczeniu, to mam złudzenie, że dodałeś ze 2 akapity tekstu, którego chyba nie było na skanie :evil:
Jeszcze raz poproszę zarządzających forum:
weźcie tekst Tomka i podłączcie jako artykuł w dziale "Modelarnia".
Jak znam życie to temat powróci za pół roku i zacznie się pisanie - ktoś coś o tym pisał pół roku temu ... :whistle: A materiał jest moim zdaniem wartościowy (jak się zastanowiłem to niewiele widziałem prawidłowo wykonanych gretingów).
Po zrealizowaniu tego postulatu proszę usunąć ten wpis z relacji RED'a , którego przepraszam za zaśmiecanie wątku :pinch: