Witam.
Próba poskładania Pump Room (pokój pomp ???).
Wcięcia w belkach na deski wykonałem za pomocą sanek na pile tarczowej.
Tymczasowa podziałka była pomocna.
Wszystkie plany jakie posiadam, te pomieszczenie pokazują w przekroju.
Internet jest pełen fotek, rysunków i filmów o okręcie.
Ale jakoś pomijany jest ten szczegół w relacjach odwiedzających.
Posiłkowałem się relacjami modelarzy składającymi model Okrętu Jej Królewskiej Mości.
Na planach nie ma widoku drzwi.
Ale gdzieś w głowie miałem obraz jakichś drzwi na okręcie.
Idąc tą drogą coś skleciłem.
Pręty w oknie to drut mosiężny 0,7mm.
Gałka w drzwiach : gwóźdź 1,5mm
Materiały mieszane. To co posiadam.
EDIT:
Znalazłem film w którym jest dość dokładnie pokazane pomieszczenie wraz z drzwiami.
I niestety nie wygląda to jak ja zrobiłem.
Prześpię to i przemyślę.
Zmiana drzwi wiąże się z popsuciem aktualnych.
Pozdrawiam, Artur.
HMS Victory - moje próby z sekcją
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Witam serdecznie.
Do wszystkich, którzy chcą budować model - zaopatrzcie się w dobre, dokładne plany.
Gdy zaczynałem to wszystko wydawało się proste i takie było na wstępnym etapie.
Ale im dalej, tym bardziej widzę i potykam się o brak dokładności w planach, które mam.
Plany same w sobie nie są złe, ale ja zeskanowałem je 1:1 z książki i do wydruku w powiększeniu 600%.
Bardzo się to wszystko rozjeżdża i traci na dokładności.
Efektem jest ciągłe dopasowywanie elementów do siebie, straty materiału na nieudane/niepasujące części.
Trochę to frustrujące i zniechęcające.
By nie wyrzucić sekcji do pieca, musiałem sobie zrobić przerwę w jej oglądaniu a tym bardziej pracą.
Każdy element, który chciałem zrobić przedstawiał się jako niewykonalny, lub w tak złej jakości, że nie warto nawet próbować.
Jako stały obserwator pracy modelarzy na Kodze, trafiłem na post : https://www.koga.net.pl/forum/534/47492 ... 944#p89944
Muszę przyznać, że bardzo mnie zainspirował i zachęcił do dalszej pracy.
Dużo pracy przede mną, ale idziemy dalej.
Efekty pracy poniżej.
W pierwszej kolejności padło na greting.
Następnie przerzuciłem się na pompy.
Próba zrobienia pomp w całości mogła by się skończyć całkowitą katastrofą projektu (piec), więc je sobie odpuszczę.
W planach z których korzystam "Anatomy of the ship" Johna McKay obecność pomp jest zaznaczona, ale brak dokładnych rysunków. Posiliłem się więc planami M. Skwiot, oraz pracami modelarzy między innymi : https://en.henkvanluinen.com/building-p ... tory/pumps
Pozdrawiam i życzę wiosny.
Do wszystkich, którzy chcą budować model - zaopatrzcie się w dobre, dokładne plany.
Gdy zaczynałem to wszystko wydawało się proste i takie było na wstępnym etapie.
Ale im dalej, tym bardziej widzę i potykam się o brak dokładności w planach, które mam.
Plany same w sobie nie są złe, ale ja zeskanowałem je 1:1 z książki i do wydruku w powiększeniu 600%.
Bardzo się to wszystko rozjeżdża i traci na dokładności.
Efektem jest ciągłe dopasowywanie elementów do siebie, straty materiału na nieudane/niepasujące części.
Trochę to frustrujące i zniechęcające.
By nie wyrzucić sekcji do pieca, musiałem sobie zrobić przerwę w jej oglądaniu a tym bardziej pracą.
Każdy element, który chciałem zrobić przedstawiał się jako niewykonalny, lub w tak złej jakości, że nie warto nawet próbować.
Jako stały obserwator pracy modelarzy na Kodze, trafiłem na post : https://www.koga.net.pl/forum/534/47492 ... 944#p89944
Muszę przyznać, że bardzo mnie zainspirował i zachęcił do dalszej pracy.
Dużo pracy przede mną, ale idziemy dalej.
Efekty pracy poniżej.
W pierwszej kolejności padło na greting.
Następnie przerzuciłem się na pompy.
Próba zrobienia pomp w całości mogła by się skończyć całkowitą katastrofą projektu (piec), więc je sobie odpuszczę.
W planach z których korzystam "Anatomy of the ship" Johna McKay obecność pomp jest zaznaczona, ale brak dokładnych rysunków. Posiliłem się więc planami M. Skwiot, oraz pracami modelarzy między innymi : https://en.henkvanluinen.com/building-p ... tory/pumps
Pozdrawiam i życzę wiosny.
- Załączniki
- TomekA
- Posty: 395
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Tomku, bardzo dziękuje za rysunki.
Pan M.Skwiot w swoich planach chyba się wzorował na tych rysunkach, bo są prawie identyczne.
Tak to wygląda teraz u mnie. Poskładane na "aby".
Pozdrawiam, Artur.
Pan M.Skwiot w swoich planach chyba się wzorował na tych rysunkach, bo są prawie identyczne.
Tak to wygląda teraz u mnie. Poskładane na "aby".
Pozdrawiam, Artur.
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Pozdrowienia.
Dalsze próby z sekcją.
Ciąg dalszy meblowania "Orlop deck".
Belki podtrzymujące "Lower Deck" i podpory boczne pod belki nośne wyższego pokładu.
Trzeba było wykonać pierwsze toczenie.
Dłuto, mała tokarka do drewna i kawałek kwadratowej listewki.
Jakoś poszło. Kolejne próby z bocznymi wsparciami.
Wpierw uzyskanie kształtu. Następnie przeniesienie kształtu na materiał Pilniki, imadło i mizianie do pożądanego kształtu. Pasowanie boczne i górne. W planach (rozmytych) zauważyłem, że w pod klamrami spinającymi podpory i belki wyższego pokładu na podporach jest jakieś wcięcie. Porównując z innymi planami, rzeczywiście jest coś takiego. Spróbowałem tak wykonać i jak dla mnie - może być. Wyższy pokład "Lower Deck" jest przymocowany tymczasowo.
Spróbuję wrócić kolejny (czwarty) raz do lawet artylerii...
Może tym razem się uda zrobić coś dobrze.
Pozdrawiam, Artur.
Dalsze próby z sekcją.
Ciąg dalszy meblowania "Orlop deck".
Belki podtrzymujące "Lower Deck" i podpory boczne pod belki nośne wyższego pokładu.
Trzeba było wykonać pierwsze toczenie.
Dłuto, mała tokarka do drewna i kawałek kwadratowej listewki.
Jakoś poszło. Kolejne próby z bocznymi wsparciami.
Wpierw uzyskanie kształtu. Następnie przeniesienie kształtu na materiał Pilniki, imadło i mizianie do pożądanego kształtu. Pasowanie boczne i górne. W planach (rozmytych) zauważyłem, że w pod klamrami spinającymi podpory i belki wyższego pokładu na podporach jest jakieś wcięcie. Porównując z innymi planami, rzeczywiście jest coś takiego. Spróbowałem tak wykonać i jak dla mnie - może być. Wyższy pokład "Lower Deck" jest przymocowany tymczasowo.
Spróbuję wrócić kolejny (czwarty) raz do lawet artylerii...
Może tym razem się uda zrobić coś dobrze.
Pozdrawiam, Artur.
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Pozdrowienia.
Kolejne podejście do lawet.
Tym razem zacząłem od tylnich osi lawet do dział 24 i 32 funtowych.
Będzie ich w sumie 8.
W pierwszej kolejności wykonanie listewki o pożądanych wymiarach i długości.
Następnie przy pomocy kawałka pręta zamienionej w frez, wystrugałem osie pod koła. W rysunku detalicznym armat, który podesłał Tomek, jest szczegół zakończenia osi kół.
Jest tam opaska, którą wypada też zrobić.
Pasuje tutaj rurka mosiężna.
Miejsce pod opaskę wykonałem wykorzystując pomysł z internetu. Długość osi pod opaski uzyskałem wykorzystując listewkę odpowiedniej grubości. Przygotowanie opasek i gwoździ blokujących koła.
Na rożne sposoby próbowałem ciąć rurkę pod wymiar.
Tokarka, wiertarka, brzeszczot... i wszystkie te sposoby nie dały oczekiwanego rezultatu i powtarzalności wymiaru.
Brakowało mi piły do cięcia rur jaką używałem w pracy.
Trzeba było wykonać taką pilę samemu.
Coś tam skleciłem. Efekt mnie zadowala.
Wymiar powtarzalny. Do czyszczenia od zewnątrz papier na gąbce, od wewnątrz rozwiertak. Działa. Do wykonania gwoździ wykorzystałem... gwóźdź.
Próbowałem z drutu 1,2 mm, ale wygięcie końcówki było nie do przyjęcia.
Aby uzyskać odpowiedni efekt trzeba było klepać młotkiem po krawędzi, a to płaszczyło powierzchnie i nienaturalnie wyglądało.
Główkę gwoździa piłowałem z trzech stron zostawiając jedną czwartą łepka. Efekt jest lepszy niż gięcie drutu. Słabo widoczne Wszystkie metalowe części lawet chciałem czernić, ale wykonując koła w listopadzie 2019 roku nie myślałem o czernieniu i gwoździe w kołach lawet zostały mosiężne.
I nawet po tak długim czasie świecą się jak ... były by dopiero co szlifowane.
No i mam zagwozdkę. Jak będą wyglądały czarne elementy z mosiężnymi gwoździami w kołach? Poszedłbym w naturalny kolor mosiądzu na całej sekcji, ale parę elementów już poczerniłem...
Do następnej wizyty.
Pozdrawiam, Artur.
Kolejne podejście do lawet.
Tym razem zacząłem od tylnich osi lawet do dział 24 i 32 funtowych.
Będzie ich w sumie 8.
W pierwszej kolejności wykonanie listewki o pożądanych wymiarach i długości.
Następnie przy pomocy kawałka pręta zamienionej w frez, wystrugałem osie pod koła. W rysunku detalicznym armat, który podesłał Tomek, jest szczegół zakończenia osi kół.
Jest tam opaska, którą wypada też zrobić.
Pasuje tutaj rurka mosiężna.
Miejsce pod opaskę wykonałem wykorzystując pomysł z internetu. Długość osi pod opaski uzyskałem wykorzystując listewkę odpowiedniej grubości. Przygotowanie opasek i gwoździ blokujących koła.
Na rożne sposoby próbowałem ciąć rurkę pod wymiar.
Tokarka, wiertarka, brzeszczot... i wszystkie te sposoby nie dały oczekiwanego rezultatu i powtarzalności wymiaru.
Brakowało mi piły do cięcia rur jaką używałem w pracy.
Trzeba było wykonać taką pilę samemu.
Coś tam skleciłem. Efekt mnie zadowala.
Wymiar powtarzalny. Do czyszczenia od zewnątrz papier na gąbce, od wewnątrz rozwiertak. Działa. Do wykonania gwoździ wykorzystałem... gwóźdź.
Próbowałem z drutu 1,2 mm, ale wygięcie końcówki było nie do przyjęcia.
Aby uzyskać odpowiedni efekt trzeba było klepać młotkiem po krawędzi, a to płaszczyło powierzchnie i nienaturalnie wyglądało.
Główkę gwoździa piłowałem z trzech stron zostawiając jedną czwartą łepka. Efekt jest lepszy niż gięcie drutu. Słabo widoczne Wszystkie metalowe części lawet chciałem czernić, ale wykonując koła w listopadzie 2019 roku nie myślałem o czernieniu i gwoździe w kołach lawet zostały mosiężne.
I nawet po tak długim czasie świecą się jak ... były by dopiero co szlifowane.
No i mam zagwozdkę. Jak będą wyglądały czarne elementy z mosiężnymi gwoździami w kołach? Poszedłbym w naturalny kolor mosiądzu na całej sekcji, ale parę elementów już poczerniłem...
Do następnej wizyty.
Pozdrawiam, Artur.
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: HMS Victory - moje próby z sekcją
Nie rozumiem dylematu. Przecież można te gwoździe w kołach poczernić również teraz. Maleńki pędzelek, tak żeby nie zabrudzić drewna i załatwione.
A ten patencik na zawleczkę osi, genialny.
A ten patencik na zawleczkę osi, genialny.
Pozdrawiam, Wojtek.
- TomekA
- Posty: 395
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Pozdrowienia.
Wojtku, moje dylematy biorą się z laictwa, nieznajomości tematu i wpisów z Kogi o nie czernieniu elementów już w drewnie.
Nie znajdę teraz tych postów, ale parę takich rad było.
Nie mniej jednak, spróbuję tak jak piszesz. Tym bardziej, że tak chciałem spróbować, ale... wiele błędów już zrobiłem, materiału zmarnowałem i nie wiem ile jeszcze cierpliwości jestem w stanie wyciągnąć. Dlatego powstał ów dylemat.
Męczą mnie moje błędy.
Tomku, moja znajomość angielskiego zaczyna i kończy się na "helo". Tak więc proszę o wybaczenie.
Pozdrawiam, Artur.
Wojtku, moje dylematy biorą się z laictwa, nieznajomości tematu i wpisów z Kogi o nie czernieniu elementów już w drewnie.
Nie znajdę teraz tych postów, ale parę takich rad było.
Nie mniej jednak, spróbuję tak jak piszesz. Tym bardziej, że tak chciałem spróbować, ale... wiele błędów już zrobiłem, materiału zmarnowałem i nie wiem ile jeszcze cierpliwości jestem w stanie wyciągnąć. Dlatego powstał ów dylemat.
Męczą mnie moje błędy.
Tomku, moja znajomość angielskiego zaczyna i kończy się na "helo". Tak więc proszę o wybaczenie.
Pozdrawiam, Artur.
- Artek
- Posty: 83
- Rejestracja: 31 maja 2011, 14:57
HMS Victory - moje próby z sekcją
Pozdrowienia.
Spróbowałem czernić gwoździe już w kołach wg sugestii Wojtka (choć post Tomka, który zniknął, potwierdzał moje obawy) i muszę powiedzieć, że jakoś to wyszło.
Zastanawiałem się nad aplikatorem płynu do czernienia. Pędzelek, nawet najmniejszy jaki mam, budził moje obawy przed nadmiernym zaaplikowaniem czernidła.
Widziałem gdzieś w necie taki, zrobiony z igły.
Był dość dokładny i nie było problemu z dawką płynu.
Ja jestem zadowolony. Choć jest to dopiero 1/4 całości. Niezadowolony natomiast jestem z efektu czernienia pozostałych elementów:
zawleczek i tulei na końcówki osi.
Robiłem wg opisów modelarzy z Kogi i podpatrzyłem w sieci.
Czyszczenie w benzynie ekstrakcyjnej, suszenie, czernienie (ładnie poczerniało wszystko), delikatne płukanie w wodzie i suszenie bezdotykowe (suszarka do włosów).
Miało być dobrze i wyszło jak zawsze.
W ten sposób czerniłem zawiasy i było OK, a tu ....
Pozdrawiam, Artur.
Spróbowałem czernić gwoździe już w kołach wg sugestii Wojtka (choć post Tomka, który zniknął, potwierdzał moje obawy) i muszę powiedzieć, że jakoś to wyszło.
Zastanawiałem się nad aplikatorem płynu do czernienia. Pędzelek, nawet najmniejszy jaki mam, budził moje obawy przed nadmiernym zaaplikowaniem czernidła.
Widziałem gdzieś w necie taki, zrobiony z igły.
Był dość dokładny i nie było problemu z dawką płynu.
Ja jestem zadowolony. Choć jest to dopiero 1/4 całości. Niezadowolony natomiast jestem z efektu czernienia pozostałych elementów:
zawleczek i tulei na końcówki osi.
Robiłem wg opisów modelarzy z Kogi i podpatrzyłem w sieci.
Czyszczenie w benzynie ekstrakcyjnej, suszenie, czernienie (ładnie poczerniało wszystko), delikatne płukanie w wodzie i suszenie bezdotykowe (suszarka do włosów).
Miało być dobrze i wyszło jak zawsze.
W ten sposób czerniłem zawiasy i było OK, a tu ....
Pozdrawiam, Artur.