Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Pierwsze kroki w modelarstwie lub fajna przygoda z modelem
MERQCJO
Posty: 14
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: MERQCJO »

Witam
Niniejszym prezentuje mój pierwszy model zdziałany od podstaw. Niestety nie dysponuję zdjęciami szkieletu bo decyzję o relacji podjąłem na etapie który widać poniżej. Do produkcji mojej dżonki użyłem forniru dębowego. Dopiero pare dni po jego zakupie doczytałem że jest to najbardziej niewdzięczny materiał do cięcia, ale jak to się mówi szpachla szpachla i jeszcze raz szpachla :laugh:. Tak na poważnie widoczne ubytki zaklajstrowałem masą szpachlową do drewna i poleciałem bejcą. Przy okazji ktoś o tym wspominał ale ja to powiem jeszcze raz dębowy fornir najlepiej ciąć bardzo mocno namoczony trochę pomaga.
Dżonkę którą prezentuję chciałbym wystylizować na mocno używaną tu ukłony dla pana Wurcelstock którego praca mnie zaintrygowała i zainspirowała. Na pokładzie (dębowy fornir + dębowa bejca) widoczne są efekty znęcania się papierem ściernym są one jak najbardziej celowe. Do dżonki chciałbym dorobić wyposażenie i ładunek ale to w swoim czasie.
Ogólnie model jak w temacie jest nauką cięcia forniru i modelowania w drewnie małych elementów i tak go traktuję. Mam nadzieję że z czasem będzie lepiej.
Cóż trochę się rozpisałem ale ... Teraz zdjęcia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To na tyle pozdrawiam i do następnego :whistle:
Nie ma takiej rzeczy której się nie da zaszpachlować :)
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: bartes123 »

Witamy kolejnego dżona ;]
To był doskonały wybór - przy tym modelu poznasz tajniki obróbki drewna i forniru, a że nie należy do najbardziej wymagających szybko go zakończysz i przejdziesz do następnego modelu. Polecam jednak dżonkę potraktować jak najbardziej serio i każdą jedną próbę lub pomyłkę cierpieć i naprawiać jak na poważnym modelu.
Życzę przede wszystkim miłej zabawy a także wytrwałości!
MERQCJO
Posty: 14
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: MERQCJO »

Witam
Model traktuję jak najbardziej serio i zgadzam się że jest to świetna zabawa. Przesiedziałem nad modelem cały weekend nie mogąc się oderwać B) poniżej efekty. Nie będę opisywał co i jak bo to wszyscy wiedzą do modelu cały czas używam forniru dębowego. Zdecydowałem się na trochę inny uchwyt steru i kształt burt poza tym wg. planów.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
[img
Obrazek

I to tyle ... będzie więcej ... w przygotowaniu jest maszt jeden i drugi oraz żagle z całym osprzętem ... ale to w następnej relacji
Nie ma takiej rzeczy której się nie da zaszpachlować :)
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: bartes123 »

A kolega ten fornir szlifuje? Czy zostaje tak jak jest?
MERQCJO
Posty: 14
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: MERQCJO »

Witam
Odpowiem tak próbuję szlifować fornir w czasie robienie ale srednio to wychodzi tzn. uzywam forniru 0.6 i w trakcie obróbki bardzo sie łuszczy, pozostają "włoski", oczywiście nie chce zeby ktoś pomyslał ze zwalam wszystko na materiały wiem że moje wykonanie pozostawia wiele do życzenia natomiast postaram sie to jeszcze poprawić i wykonać szlify jak całość wyschnie. Zdjecia robiłem w trakcie pracy nie jest to wygląd ostateczny. Wychodzi to średnio ale postanowilem doprowadzić model do końca (mój pierwszy więc jest sentyment ) natomiast napewno nie jest to moja ostatnia dżonka bo model jest naprawdę bardzo sympatyczny ... tylko spróbuję z innym fornirem. I przy okazji pytanie czy nie lepiej byłoby szlifować deseczki fornirowe np. miedzy dwoma kartonami czy jest jakiś in ny sposób ... chciałbym uniknąć wyginania i szarpania w czasie obróbki. Pozdrawiam i dzieki za komentarz :)
Nie ma takiej rzeczy której się nie da zaszpachlować :)
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: bartes123 »

Nie przejmuj się, model wychodzi świetnie - jest bardzo rustykalny i to też dobrze. Ja na szlifowanko jestem wyczulony bo te moje dechy bukowe szlifowałem jak dziki przez parę dni zanim zeszlifowałem nierówności i ślady przepaleń po pile.
No i się dopytuję bo zasuwasz z takim tempem że aż strach. Ja jeden dzień toczyłem maszty z sosny - co się umęczyłem to moje ;] Ale za to są gładziutkie jak marzenie!
Okazało się wczoraj gdy ciąłem czereśnię że to drzewo tnie się jak marzenie - żadnych przypaleń, nie to co ten cholerny buk. Od tej pory czereśnia na poszywanko a bukowina na elementy wyposażenia.

Też uważam że w dżonce tkwi wielki potencjał - pomyśl sobie, to jest model treningowy. Są jeszcze inne plany dżonek - to już modele bardziej zaawansowane, nad którymi trzeba o wiele dłużej posiedzieć!
Awatar użytkownika
Budrys
Posty: 577
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: Budrys »

MERQCJO napisał:
Odpowiem tak próbuję szlifować fornir w czasie robienie ale srednio to wychodzi tzn. uzywam forniru 0.6 i w trakcie obróbki bardzo sie łuszczy, pozostają "włoski", . . . I przy okazji pytanie czy nie lepiej byłoby szlifować deseczki fornirowe np. miedzy dwoma kartonami czy jest jakiś in ny sposób ... chciałbym uniknąć wyginania i szarpania w czasie obróbki.

Jak w każdej dziedzinie są stosowane jakieś "sekrety kuchni" ale najlepsze są proste i znane sposoby.
Przy wycinaniu z forniru elementów o bardziej skomplikowanych kształtach (łuki, okręgi itp.) dobrze jest podkleić go cienkim arkuszem papieru (zabezpieczenie przed pękaniem), stosując słaby klej wodny łatwo rozpuszczalny typu "biurowego". Po zakończeniu wycinania i obróbki wykończeniowej łatwy do odklejenia po zmoczeniu wodą.
Szlifowanie forniru najlepiej wykonywać (jeśli to możliwe) na sztywnej podkładce ( nie "w powietrzu") zaczynając od papierów z grubszym ziarnem a kończąc z najdrobniejszym. Ja stosuję przy pracach wykończeniowych, najczęściej papiery tzw. wodoodporne do lakierów, pamiętając o poprzedniej zasadzie ziarnistości. I tu sposób na "włoski" na etapie wykończeniowym: szlifujemy powierzchnię na sucho, gdy wygląda gładko zwilżamy ją lekko ( nie zlewamy wodą) i podsuszamy czekając na podniesienie się drobnych włosków - widać to pod światło - i znowu szlifujemy stosując coraz drobniejsze gradacje papieru, właśnie tego wodoodpornego do lakierów! I tak do osiągnięcia ideału ( każdy . . . . ma swój). Można też do zabezpieczenia stosować środki chemiczne ale też dopiero po takim przygotowaniu powierzchni.
Pozdrawiam
Wojciech [Budrys]
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
"Where there is a will there is a way"
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
MERQCJO
Posty: 14
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: MERQCJO »

bartes123 napisał:
Nie przejmuj się, model wychodzi świetnie - jest bardzo rustykalny i to też dobrze. J


Bardzo dziękuję za miłe słowa ... odkryłem duży plus tzw rustykalności otóż jakakolwiek niedoróbka lub błąd który oczywiście nie szpeci modelu może zostać określony jako celowy:woohoo: jednak będę się starał aby był to ostatni model "rustykalny" :blush:

bartes123 napisał:
Ja na szlifowanko jestem wyczulony bo te moje dechy bukowe szlifowałem jak dziki przez parę dni zanim zeszlifowałem nierówności i ślady przepaleń po pile.

Ech a ja myślałem że jestem cierpliwy ... jak to się mówi wielki szacunek

bartes123 napisał:
Też uważam że w dżonce tkwi wielki potencjał - pomyśl sobie, to jest model treningowy. Są jeszcze inne plany dżonek - to już modele bardziej zaawansowane, nad którymi trzeba o wiele dłużej posiedzieć!


Podpisuję się pod tym :) chciałem zaraz po skończeniu dżonki zabrać się za Ninę karton+fornir ale chyba przekonuję się do innego pomysłu ... otóż chciałbym jeszcze jedną płasko denną zdziałać ale tym razem wg. własnego pomysłu i projektu ... myślałem o połączeniu planów tego modelu z dżonką wietnamską i dodać coś od siebie zobaczymy co wyjdzie na pewno będę informował na bieżąco co stworzyłem :whistle:

Bardzo dziękuję Panu Budrysowi za informację na pewno skorzystam w przyszłości ;)

Mam jeszcze dwa pytania:
1) Jaki w obróbce jest fornir z topoli bo chciałbym taki kupić
2) To pytanie z serii głupich ale ... nie mogłem znaleźć informacji w jakiej skali jest dżonka "kursowa" :blush:

Pozdrawiam
Nie ma takiej rzeczy której się nie da zaszpachlować :)
MERQCJO
Posty: 14
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: MERQCJO »

Witam po przerwie :)
Trochę do przodu ... maszty stoją i czekają na żagle, powstała winda do kotwicy i trochę sprzętu "agd"
(agd = artykuły gospodarstwa dżonkowego) tzn na razie bosak harpun oraz sieci. O sieciach się trochę rozpiszę powstały z gazika moczonego w bejcy hebanowej a potem dębowej a następnie natartego popiołem, potem bojki związanie i można łowić :woohoo: bardzo małe rybki. Całość czeka na szlifowanie i lakierowanie. Na razie tyle poniżej foto do następnej relacji pozdrawiam.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Nie ma takiej rzeczy której się nie da zaszpachlować :)
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Nauka cięcia forniru czyli moja dżonka

Post autor: bartes123 »

No i dałeś czadu!!!
Gratuluję i życzę wytrwałości!
Jaki kolejny model w planach?
ODPOWIEDZ