Po długim namyśle i podpatrywaniu mistrzów modelarskiego fechtunku skalpelem i dremelem ;) postanowiłem zrobić relecje z budowy galeonu Smok.
Mam swiadomośc swoich ograniczeń i lenistwa ale uważam ze relacja pomoże mi dobrnąć do końca i z pomocą bardziej doświadczonych kolegów „ wypłynę Smokiem na szerokie wody”
Ale do rzeczy.
Okręt będzie oparty o rekonstrukcję i badania Pana Prosnaka. Jak wszyscy wiemy Smok jest bardzo tajemniczym okrętemJ nie wiele wiadomo na temat jego konstrukcji czy wyglądu, nawet nazwa nie jest do końca pewna, gdyż domniemywa się jej z rzeźby galionowej przedstawiającej smoka, czy też tylko jego głowę.
Na początek może troszkę historii.
Galeon "Smok", znany też jako "galeona Zygmunta Augusta", był pierwszym okrętem wojennym budowanym z przeznaczeniem dla polskiej floty. Zwodowany 14 czerwca 1572, nie został nigdy dokończony z powodu śmierci Zygmunta II Augusta. Według jednej wersji, galeon ten miał zostać następnie spalony podczas ataku gdańszczan na Elbląg w 1577 roku, jednakże według nowszych ustaleń J. Pertka, galeon został wówczas wycofany w górę rzeki Elbląg i uniknął zniszczenia. Można założyć, że okręt został zbudowany na styl wenecki, jako że projekt przedłożył Wenecjanin, Domenico Zaviazelo. Hipoteza ta jest bardzo prawdopodobna, co potwierdzają relacje XVI-wiecznych mieszkańców Elbląga, który uważali okręt za znacznie większy od tych, które znali. W polskiej flocie dominowały podówczas statki 200-łasztowe, galeony weneckie miały prawie dwukrotnie większą nośność Prosnak w swoich domniemaniach uważa ze okręt mógł mieć nawet 350-389 łasztów. Najprawdopodobniej była to jednostka o dwóch głównych pokładach bateryjnych, ale mogły być też, trzy licząc górny.
Do budowy "Smoka" użyto głównie drewna dębowego (szkielet), klonowego oraz sosnowego (poszycie). Spoiny klepek burtowych i pokładowych "udychtowane" były włóknem z konopii a całość smołowano na gorąco i zużyto do tego celu 36 beczek smoły... Dziób okrętu co już zaznaczyłem stanowiła rzeźba w kształcie głowy? smoka. Warto zauważyć, że była to jedyna figura na okręcie. Kadług okrętu był pomalowany w bliżej nie znany sposób. "Smok" posiadał 4 maszty, nie wyklucza się jednak możliwości, że po 1577 r. przebudowano go w formie trójmasztowca.
Również uzbrojenie pozostaje zagadką. Przyjmuje się, że składały się na nie:
- artyleria główna, burtowa: 12 feldszlang 8- funtowych, 14 kwaterszlang 2,5-funtowych
- działa pościgowe, dziobowe: 2 notszlangi 16-funtowe
- działa rejtaredowe, rufowe: 2 kartauny 25-funtowe
- artyleria pokładowa, burtowa: 6 folgerzy 9-funtowych
- artyleria flankująca: 4 kwaterszlangi 2,5-funtowe, 8 folgerzy 1- i 2-funtowych.
( zaczerpniete z interne
Załoga okrętu liczyła ok. 350 ludzi, w tym 240 piechoty morskiej uzbrojonej w hakownice, arkebuzy i muszkiety.
Nigdy niewykończony galeon został ostatecznie rozebrany pomiędzy 1584 a 1588 rokiem.
( internet min Atamana opis z forumhttp://koga.net.pl/component/option,com_joomlaboard/Itemid,293/func,view/id,6530/catid,4/limit,6/limitstart,0/ i mądre książki )
Na koniec należy jeszcze dodać ze M. Prosnak (np. PM nr 43 i MM z 19981 r) nieco przesadził z rekonstrukcją okrętu, bliższy prawdzie jest moim zdaniem opracowanie M. Boczara (np. MM z 2000 roku) jednakże „Smok wg Prosnaka” jest dużo ładniejszy, a że posiadam te plany to dlatego swój model będę na nich opierał.
Model powstanie na podstawie PM nr 43 i MM z 1981 w opracowaniu Andrzeja Karpińskiego. Będzie wykonany w skali ( no właśnie? trudno powiedzieć, bo wręgi to powiększone do A3 ksero MM, czyli coś koło 1: 130?długość kadłuba ok. 40 cm ) w technologii kartonowo- piankowo-okleinowej. Mam nadzieje ze dobrnę do końca, a efekt będzie chociaż zadowalający.
Należy się jeszcze przedstawić, bo chociaż już jakiś czas jestem na forum to nie miałem przyjemności się udzielać: tak więc mam na imię Grzegorz dla kolegów KUMBOT, mieszkam w okolicach Bochni. Relacja będzie bardzo powolna bo niestety przez większość dnia muszę zarabiać na tą chwilkę wieczornej przyjemności ,a w weekendy udaję się na „przystań w Rzeszowie” gdzie czeka na mnie moja „Panna Wodna” no, a ze nie mogę jej zaniedbywać to Smok idzie w odstawkę sami rozumiecie;)
Za młodu Kleiłem samoloty, a ostatni model uczyniłem ( popełnianie z racji zawodu źle mi sie kojarzy ) jakieś 7 lat temu, w zeszłym już roku dorwałem f 14 z MM i zacząłem sobie przypominać troszkę modelowanie, następnie Bismarcka wziąłem na tapetę, i ręka zaczyna czuć już kiedy skalpel jedzie po laminacie stołu. :laugh:
no ale dosyć ględzenia czas na zdjęcia.
pokserowane podłużnice i wręgi przyklejone na tekrurkę 2mm


a tu już poklejone w całość - wikolem i polimerowym


próba zrobienia pokładu głównego

i galeryjki rufowej,

próby z okleiną wychodzą nieżle chyba, ale nie jestem jeszcze z tego zadowolony, ale pierwsze koty za płoty...
pozdrawiam KUMBOT