Swego czasu byłem tzw "modelarzem" w CSzMW w Ustce.
Polegało to na wykonywaniu okrętów polskiej marynarki wojennej na tzw "rozkaz":laugh:
Okręty wykonywało się wg "planów" tj rzutów teoretycznych z boku i z góry:woohoo: .
Kadłub z pełnej belki sosnowej, obrabiany na pile, heblarce, szlifierce, dłutem...
Po uzyskaniu kształtu przypominającego kadłub, na całość nakładało się MONowskim pędzelkiem do nakładania kremu do golenia masę (talk techniczny, woda, wikol), która po wyschnięciu miała właściwości podobne do gipsu lecz nie była tak krucha.
Całość szlifowana.
Nadbudówki przeważnie robione z płyt wiórowych, oklejane na ciepło (żelazkiem) okleiną do mebli.
Wszystkie inne "pierdle robione z czegokolwiek (elementy zapalniczek, druty, wykałaczki, części z układów scalonych starych telewizorów) ogólnie zależne od weny i kreatywności twórcy:laugh:
Całość malowana farbami akrylowymi, pistoletem (takim jak w lakierniach samochodowych)...małe elementy pędzelkiem...
Piszę to ponieważ okręty (nie mam pojęcia w jakiej skali to robiłem:laugh: ) tworzyło się w przeciągu 1-2 miesięcy.
Robiłem chyba większość ważniejszych okrętów PMW: podwodne Kobbeny, Orzeł (typu KILO), Dzik (typ FOXTROT), Burza, Błyskawica, rakietowce typu 206F, kutry torpedowe, kutry rakietowe, OTMy...
Przez okres zasadniczej służby wojskowej i nadterminowej zrobiłem ich ok 45-50...i najlepsze jest to że nie mam pojęcia gdzie większość z nich się teraz znajduje (większość z nich została podarowana ważnym personom) a zrobienie np Dzika (poniżej na zdjęciu) zajęło mi prawie tyle samo co Dżonki :woohoo:
Poza tym chciałem spytać czy może, któryś z naszych szanownych Kogowiczów również miał przyjemność robić tam okręciki? Bo z czego się orientuję to przewinęło się przez tą pracownie kilkudziesięciu ludzi.
Parę zdjęć
Ten ORP "Dzik" typ FOXTROT powędrował do jakiegoś Pana chorążego, który odchodził właśnie na emeryturę a pływał na takim...jak go otrzymał to podobno się popłakał...
Nie wiem w jakiej skali go robiłem ale miał 117cm długości...zrobiony z jednego kawałka belki sosnowej, obrabiany dłutem, "talkowany", szlifowany, malowany farbą olejną i srebrnym sprajem



Ten holownik pomocniczy o symbolu H-6 powędrował do JW w Świnoujściu do sali tradycji




Mam gdzieś jeszcze parę zdjęć okręcików, które gdzieś krążą po polsce, stoją na kominkach, pułkach, meblach, w szafach i na strychach....