Re: Zdzisław HMS Belllona 1761
: 11 kwie 2020, 19:10
Cześć. Zaczynam poszywanie kadłuba. Zdecydowałem, że będę to robił na podstawie wycinanki. Na początek nakleiłem wzdłuż kadłuba taką ”podstępkę” którą wyciąłem z 1 mm listewki gruszy. Będzie ona oparciem dla planek.
Pierwsze planki przykleiłem na rufie w miejscu gdzie będą malowidła. Są najmniej skomplikowane. Planki wyciąłem z forniru z czereśni o grubości około 0,5mm , który otrzymałem od Rafała.
Poszycie kadłuba rozpocząłem od stępki. I tu zaczęły się problemy. Planki, które wycinałem kruszyły się i rozpadały. Po kilkunastu nie udanych próbach stwierdziłem, że nie potrafię tego zrobić i odpuściłem sobie. Postanowiłem, że planki poszycia kadłuba będę wycinał z 1 mm brzozowej sklejki lotniczej. Na podstawie szablonów z wycinanki wycinam ze sklejki poszczególne „sekcje” i rozrysowuję nich kształty planek.
Planki wycinam skalpelem. Na razie idzie mi to dosyć opornie, ale myślę, że jak skończę poszywanie kadłuba to dojdę do wprawy.
Następnie krawędzie planek lekko wygładzam drobnoziarnistym papierem ściernym.
Planki kleję rakollem GXL-3. Przyklejanie idzie powoli, bo po przyklejeniu jednej linii planek trzeba czekać aż klej trochę przyschnie. Tak to na razie wygląda. Pewnie można by to lepiej wykonać ale na tyle mnie stać.
Na razie przykleiłem 88 planek pozostało mi jeszcze do przyklejenia jakieś 150.
Życzę wszystkim Zdrowych Pogodnych i mimo wszystko Wesołych Świąt oraz mokrego Dyngusa.
Pozdrawiam Zdzisław
Pierwsze planki przykleiłem na rufie w miejscu gdzie będą malowidła. Są najmniej skomplikowane. Planki wyciąłem z forniru z czereśni o grubości około 0,5mm , który otrzymałem od Rafała.
Poszycie kadłuba rozpocząłem od stępki. I tu zaczęły się problemy. Planki, które wycinałem kruszyły się i rozpadały. Po kilkunastu nie udanych próbach stwierdziłem, że nie potrafię tego zrobić i odpuściłem sobie. Postanowiłem, że planki poszycia kadłuba będę wycinał z 1 mm brzozowej sklejki lotniczej. Na podstawie szablonów z wycinanki wycinam ze sklejki poszczególne „sekcje” i rozrysowuję nich kształty planek.
Planki wycinam skalpelem. Na razie idzie mi to dosyć opornie, ale myślę, że jak skończę poszywanie kadłuba to dojdę do wprawy.
Następnie krawędzie planek lekko wygładzam drobnoziarnistym papierem ściernym.
Planki kleję rakollem GXL-3. Przyklejanie idzie powoli, bo po przyklejeniu jednej linii planek trzeba czekać aż klej trochę przyschnie. Tak to na razie wygląda. Pewnie można by to lepiej wykonać ale na tyle mnie stać.
Na razie przykleiłem 88 planek pozostało mi jeszcze do przyklejenia jakieś 150.
Życzę wszystkim Zdrowych Pogodnych i mimo wszystko Wesołych Świąt oraz mokrego Dyngusa.
Pozdrawiam Zdzisław