Ostatnimi czasy otworzyłem zakład powroźniczy. No i ukręciłem sobie trochę linek różnej grubości (dla porównania grubości na dolnej fotce fragment szpilki)
Do tej pory przy kręceniu linek zawsze miałem jakieś problemy, nie wychodziło jak powinno, namęczyłem się, aby ukręcić takie nadające się do powieszenia na modelu (pisałem zresztą o tych problemach w którejś poprzedniej relacji). Tym razem kręcenie było łatwe, szybkie i przyjemne. Myślę, że znalazłem rozwiązanie problemu. Moim zdaniem, w ropewalku najistotniejszą rzeczą jest krętlik!
Początkowo jako krętlik stosowałem łańcuszek z ruchomymi kulkami… efekt słaby, musiałem często inicjować skręcanie przez popychanie „samolocika” czy inne kombinacje.
Potem dołożyłem mały krętlik wędkarski. Efekt lepszy, ale jeszcze niezadowalający
W ostatnie wakacje urlop spędzałem w Heimacie, tam moja koleżanka z klasy prowadzi sklep wędkarski… no i kiedyś pogadałem sobie z nią o krętlikach i zaproponowała mi ponoć najlepszy, ponoć na łożyskach. Kupiłem, poleżał trochę i teraz założyłem. No i efekt kręcenia rewelacyjny.
Poprzednich krętlików nie usuwałem, tak wygląda cały "uklad"
Linki kręciłem z trzech rodzajów nici: z nici modelarskich kupionych onegdaj na stoisku na targach Hobby i z dwóch różnych rodzajów nici krawieckich. W każdym wypadku kręciło się bez problemów.
Jeśli będziecie mieli problemy z kręceniem na ropewalku, to polecam założyć dobry krętlik.