W końcu znalazłem firmę, która podjęła się wykonania wsporników do siatek na nadburciu. Miały mieć przekrój kwadratu 0,4x0,4 mm i dlatego nie dało się wykonać ich metodą fototrawienia (trawią blachę o grubości do 0,2 mm). Z oporami, ale w końcu udało się to metodą cięcia laserowego. Wyszło tak (już poczernione):

- Wsporniki na śródokręciu

- Wsporniki części dziobowej i rufowej
Na foto wsporników śródokręcia te po lewej to wsporniki skrajne (brzegowe) - powstały przez zlutowanie podstawowego z drugim, któremu obciąłem górną część.
Wsporniki do części dziobowej i rufowej zostały wykonane, przez nieporozumienie, ok. 1 mm za wysokie. Nie bardzo się palę, aby jeszcze raz zlecać ich wykonanie (były dość drogie), a zostawić takie??? Mógłbym je porozcinać i zlutować poprawiając proporcje, ale boję się, że nie uda mi się zachować powtarzalności (strasznie to kurdę małe). Jeszcze się zastanowię, a póki co zabrałem się za śródokręcie.
Wyszło tak:
i od razu powiem, że nie jestem zadowolony – drucik poprowadzony przez oczka ewidentnie „faluje” i pomimo najusilniejszych starań nie udało się go wyprostować. Że o mocowaniach (skrętkach) na skrajnych wspornikach nie wspomnę. Użyłem poczernionego drutu mosiężnego 0,3 mm (na zdjęciu strasznie się błyszczy, ale to od flesza), choć na planach stoi napisane „steel wire” – jak twórcy planów zamierzali właściwie (tzn. równo) poprowadzić dużo sztywniejszy i bardziej sprężysty drut stalowy, pozostaje dla mnie nierozwiązalną zagadką. W związku ze związkiem zastanawiam się, czy nie zastąpić czymś innym owego drutu.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak