Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Jako że miałem dość długi okres przestoju w tworzeniu modeli, korci mnie aby coś zbudować a ponieważ z fornirem i drewnem się nie zapoznawałem wcześniej (kartonowce) postanowiłem zbudować to maleństwo jako przedwstępniak do "większego brata". Głównie dlatego aby sprawdzić czy po latach ogarną mnie te same demony (pośpiech, niedokładność) i jaki zasób narzędzi będę potrzebował, jakie materiały etc. Ręce drewniane jakbym składał pierwszy model w życiu.

Model całkiem przyjemny, sprawia radość tworzenia i wybacza wiele nawet jeśli w tym tworzeniu jest masa błędów. W budowie tej mojej dżonki akurat nie chodzi precyzję, raczej o poznanie się z materiałami, narzędziami etc więc wybaczcie partactwo.

Zdjęć z początków mało, teraz będą detale czyli najlepsza część więc od tego momentu zacznę. Dysponuję fornirem jesionowym i nie jestem zbyt zadowolony - łamał się ale być może wynika to z mojej nieumiejętności posługiwania się tym materiałem, na mokro tnie się ładnie ale i tak nie udało mi się uzyskać idealnej prostej cięcia pomimo posiadania dobrej jakości nożyka.

Nie zapomniałem o modelu, jak również nie dopadł mnie syndrom "poszycia" - parę modeli już popełniłem, jednak w budowie nastąpi około 2-3 tygodniowa przerwa na pracę na wyjeździe.

Gdy dodawałem post nie miałem jeszcze informacji o tym że będę miał wyrwę w zajęciach ale w razie czego przepraszam za zwłokę.

Kolejny etap, szału nie ma ale nie powiem żebym był specjalnie zawstydzony - ręce nadal drewniane ale cierpliwości z wiekiem więcej - powolutku, pomalutku.

Wiosła, szczególiki, podstawka i żagiel

Dorzucam trochę zdjęć, olinowanie to moja radosna twórczość. Ponieważ całość ma się ku końcowi szykuję małe podsumowanie - co, czym i dlaczego. Ale to na koniec.

Budowa zakończona, moje spostrzeżenia:

1. Bejca nie lubi kleju.
2. Narzędzia - trzeba mieć minimalny zapas narzędzi, dobry nożyk to podstawa (mój nie był dobry), coś a'la dremel jest nieoceniony, miniaturowe imadło też się sprawdziło.
3. Drewno to bardzo fajny materiał ale jeszcze sporo nauki przede mną. Poduczyłem się za to jak obchodzić się z fornirem chociaż jak patrzę na Wasze prace to naprawdę nie mam pojęcia jak osiągnąć tak idealne krawędzie.
4. Bloczki to jednak nie koszmar z ulicy wiązów - można je wykonać bez wścieku.

Dżonkę oceniam bardzo pozytywnie, na każdym etapie ten model daje sporo radości. Przy okazji nie będąc zbyt wyrafinowany ale jednak wymagający pozwala na zapoznanie się z nowymi materiałami, swoimi słabościami itp. Teraz już wiem którym elementom modelarstwa muszę poświęcić więcej uwagi.

Gratuluje ukończenia modelu.
Co następne?

Zrobię chyba drugie podejście do LeCoureur z shipyardu - tym razem jednak kartonowy będzie tylko szkielet, reszta w drewnie. Wielka to frajda pracować z tym materiałem.

Witam
Bardzo fajny modelik- trzymaj tak dalej
ciesze się że modelik sprawił Ci radość i robiąc go mogłeś się czegoś nauczyć
pozdrawiam Sławek

To ja dziękuję za podsunięcie pomysłu na dżonkę