Re: HMS VICTORY 1:96 (Shipyard)
: 18 gru 2015, 23:47
No dobrze, to lecimy dalej...
Kładzenie podposzycia poprzedziłem ułożeniem poziomych wzmocnień szkieletu. Podpatrzyłem to rozwiązanie u Doris i Sławka. Najbardziej spodobało mi się to zastosowane przez Jarcio, ale chyba nie mam w sobie takich pokładów cierpliwości...
Zastosowanie tego sposobu eliminuje problemy, które napotkałem kładąc podposzycie w Papegojanie. Powstawały mikroszparki, których za diabła nie mogłem wypełnić i kadłub tracił obłość. Na szczęście udało mi się to wygubić przy następnym poszyciu, ale po co powielać błędy
Następnie położyłem podposzycie części spodniej kadłuba. Dalekie to jeszcze od doskonałości :/
Na dzisiaj tyle. Mam pewien sprytny plan dotyczący plankowania, ale na razie jeszcze się nie dzielę. Popróbuję, pomierzę i poeksperymentuję i dam znać
Przeczytałem na forum o zmianie koloru V. i poważnie się zastanawiam nad tym, w którą stronę pójść. Niby oryginał, to oryginał, ale ten cielisty kolor to już nie to samo, co pszczółka...
Co Wy sądzicie?
Tymczasem uciekam życzącz wszystkim wspaniałego weekendu. Ja niestety pracuję więc z odpoczynku nici...
Wojtek
Kładzenie podposzycia poprzedziłem ułożeniem poziomych wzmocnień szkieletu. Podpatrzyłem to rozwiązanie u Doris i Sławka. Najbardziej spodobało mi się to zastosowane przez Jarcio, ale chyba nie mam w sobie takich pokładów cierpliwości...

Zastosowanie tego sposobu eliminuje problemy, które napotkałem kładąc podposzycie w Papegojanie. Powstawały mikroszparki, których za diabła nie mogłem wypełnić i kadłub tracił obłość. Na szczęście udało mi się to wygubić przy następnym poszyciu, ale po co powielać błędy

Następnie położyłem podposzycie części spodniej kadłuba. Dalekie to jeszcze od doskonałości :/
Na dzisiaj tyle. Mam pewien sprytny plan dotyczący plankowania, ale na razie jeszcze się nie dzielę. Popróbuję, pomierzę i poeksperymentuję i dam znać

Przeczytałem na forum o zmianie koloru V. i poważnie się zastanawiam nad tym, w którą stronę pójść. Niby oryginał, to oryginał, ale ten cielisty kolor to już nie to samo, co pszczółka...

Tymczasem uciekam życzącz wszystkim wspaniałego weekendu. Ja niestety pracuję więc z odpoczynku nici...
Wojtek