Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

RomekS napisał:

Kolejnym etapem jest rozwodnienie Pattexu do konsystencji śmietany.

:)

To ten cały pattex rozpuszcza się w wodzie? to ten sam klej co reklamują w tv?

pozdrawiam

Handszpak napisał:

To ten cały pattex rozpuszcza się w wodzie?

pozdrawiam

Używam Pattex Express, ponieważ szybko wiąże oraz rozpuszcza sie w wodzie.
Co do modelu, to mam znowu sporo zajęć zawodowych
ale powoli aby nie czytać "polityki" zacząłem pokład.
Pokład przeszlifowałem aby zobaczyć czy czarny tusz z flamastra nie zniknie.

Fornir to chyba olcha...

papier, czy cyklinowanie szkiełkiem?

Papier, pobieżnie i to pierwszym lepszym, tak aby zobaczyć efekt,
i ewentualnie zerwać pokład.
Szkiełkiem to bym się bał ...wszak to tylko 0,6 mm.
Santa Marię przeszlifowałem do kartonu....
i leży teraz gdzieś na w garażu.
Tu będę ostrożniejszy.
Przy okazji mała zmiana w stosunku do planów ShipYarda odnośnie mocowania
masztów w pokładzie.
Tak to będzie wyglądać.

Krawędzie listew maluję markerem takim jak na foto.
Jest wodoodporny.
Trochę szybko wsiąka szczególnie na krawędziach poprzecznych.
Niestey ....
nie robię listwy burtowej "waterwaya",
jeszcze nie potrafię... fornir mi się "szczepie"...

Po naklejeniu listewki na pokład
nasączam ją z góry pędzelkiem wodą.
Listewka wtedy się nie unosi i ładnie przylega.

Pierwsza fotka z błyskiem.

Miałem ten sam problem przy malowaniu markerem poprzecznych cięć. Teraz najpierw maluję pisakiem po folii, a następnie dopiero poprzeczne cięcie jakby moczę w rozprowadzonym uprzednio tuszu. Tak unikam wchłaniania intensywnego bezpośrednio z mazaka.
Waterway można zrobić. Jakoś wychodzi. używam najmniejszego skalpela wymiennego numeru nie pamiętam, następnym razem zrobię zdjęcie . Warto się pokusić, pokład z tym elementem wygląda znacznie lepiej.

Zauważyłem, iż po wykonaniu mazakiem imitacji culkowania, pył po szlifowaniu papierem zaciera linię, spróbuj szkiełkiem - linia pozostanie znacznie czystsza

Myślę, że po dokładniejszym szlifowaniu
i po olejowaniu pokład będzie OK.
Poza tym pokład nie może być mocno cukierkowy.
Musi mieć trochę niedokładności :)
(niezamierzonych oczywiście....)
:blink:









Nie mogłem się powstrzymać przed
sprawdzeniem metody Tomissa
kołkowania paskami forniru.
Rewelacja. Próby zrobiłem na rufie.

Kwadratowe kołki po wciśnięciu w otwór

stają sie okrągłe :woohoo: :woohoo:

Noo...A ja tak bambus łupałem Ponad 6 000 i prawie dwa miesiące. Romek a moze te skrajne dechy pokładu potraktujesz tak:
skrawek forniru ładujesz pomiędzy dwie listewki; wczesniej na listwach nanosisz ołowkiem kształt profilu; wkładasz w szczęki imadła i pilnikem tak jak sie piłuje zebra do skrzydeł...

pozdrawiam Adam

Hehe..Wygląda na to że zabiłeś niezłego ćwieka..ee..tzn kołka;)
A na poważnie to niezła robota.Trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na kolejny "odcinek".;)
Pozdrawiam
Marcin