Dziędobry Ci niestrudzony oglądaczu mojego lenistwa i niewiedzy.
Udało się zrobić w końcu koła ratunkowe.
Koła wyglądają tak :
a "vice versa" tak :
Problemów było kilka :
1. Farba.
Udałem się do zaprzyjaźnionej mieszalni farb samochodowych i tam poinformowano mnie,
że takiej farby nie mogą zmieszać, żebym se kupił w modelarskim sklepie.
I tak się stało.
2. Uchwyty
Wydrukowałem takie trójnogi na folii samoprzylepnej i wyciąłem je skalpelem.
Ale sam łuczek do mocowania koła stanowił zagadkę. Próbowałem wylepić takie łuczki
z kawałków hipsa 0.2 o szerokości 0.8 mm i długości 0.6mm (trzy sztuki na jeden łuczek).
To co udało mi się uczynić, nie nadaje się do publikacji.
Wreszcie wymyśliłem, żeby wytoczyć z hipsa tulejkę o średnicy wewnętrznej 1.8mm
(trochę więcej niż ma koło) i zewnętrznej 2mm. Po wielu próbach mam ustawioną tokarkę
i mogę produkować takie tulejki na eksport. Taką tulejkę przecinałem skalpelem na dwie
i każdą z połówek traktowałem jako łuczek, który przyklejałem do trójnogu.
Trójnogi pomalowałem najpierw farbą samochodową (dwa górne) a potem Tamyiją matową.
3. Nitka
Pierwsza próba (górne lewe) odbyła się z nitką znalezioną w pudełku do szycia.
Efekt - bardzo taki sobie. Wymyśliłem, że taka linka musi mieć około 1.5 cm w realu,
na modelu to daje 0.15mm.
Druga nitka to jedwabna, z mniejszą ilością włosków. Efekt sam widzisz.
Trzecia nitka to kupiona na Allegro nitka o grubości 0.12mm I takie będą koła.
Takie jak to najniższe.
Same koła toczyłem z rurki wytoczonej z pręta hipsowego klejonego z warstw 1.5mm.
To znaczy się zrobiłem rurkę. Czoło rurki obrabiałem papierem ściernym i odcinałem.
Dwa takie kawałki po sklejeniu tworzą koło.
Z ukłonami
Andrzej Korycki